- W czwartek rano, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, pojawiłem się w szpitalu w Piekarach Śląskich, bowiem na piątek miałem zaplanowany zabieg. Niestety, usłyszałem, że brakuje wolnych łóżek, chorzy leżą nawet na korytarzu, a poza tym są jeszcze inne zaległe operacje. Dlatego moja została przesunięta dopiero na połowę kwietnia - powiedział 32-letni Kosowski. Mistrz kraju z 2006 roku, od dłuższego czasu ma problemy z prawą ręką. W spotkaniach superligi występował po zastrzykach przeciwbólowych. - To dawny uraz, ciągnący się jeszcze od czasów gry w Niemczech (ostatnie dwa sezony spędził w Polsce - red.). Dostałem propozycję leczenie komórkami macierzystymi w połączeniu z silnymi środkami przeciwbólowymi, ale to tylko usunęłoby stan zapalny, a nie rozwiązałoby całego problemu - dodał bytomianin. W tym sezonie Kosowski wygrał 7 z 19 pojedynków. Między innymi dwukrotnie pokonał mistrza Europy w deblu Wanga Zeng Yi (Kolping Frac Jarosław). - Wygrałem w Jarosławiu z Wangiem i Białorusinem Jewgienijem Szczetininem, a tydzień później byłem bliski zwycięstwa w Grudziądzu nad innym czołowym zawodnikiem superligi Bartoszem Suchem. Podczas OTK pokonałem Pawła Fertikowskiego, zaś w MP - Roberta Florasa. Ale zdarzały się też słabsze występy, dlatego ten sezon był takim w kratkę - stwierdził były reprezentant Polski. W poprzednim sezonie Carbo-Koks Polonia zdobył brązowy medal drużynowych MP, zaś teraz uplasował się na piątej pozycji. - Patrząc przez pryzmat naszych wyników w pierwszych kolejkach, możemy być zadowoleni z tej lokaty. Później było dużo lepiej i pojawiła się szansa awansu do play off, ale tym razem jej nie wykorzystaliśmy - ocenił Kosowski. Bytomianie nie zakwalifikowali się też do finału Pucharu Polski. Grając bez swego najlepszego zawodnika Tomasa Konecnego przegrali z pierwszoligową Wartą Kostrzyn 3-4 w turnieju półfinałowym. - To był prawdopodobnie mój ostatni występ w bytomskim zespole. Warunki, które mi zaoferowano, w rozmowach dotyczących przedłużenia kontraktu, były nie do przyjęcia. Być może zostanę w polskiej superlidze, a nie wykluczam też wyjazdu do Niemiec lub Francji - dodał Kosowski.