W poprzednim sezonie Wschodzący Białystok Superligi beniaminek z Jarosławia zdobył brązowy medal. W obecnych rozgrywkach znów zaliczany jest do grona faworytów. Wygrał już dwa mecze, a rywalami byli niedawni pierwszoligowcy: Poltarex Pogoń Lębork (3:2) i Dekorglass Działdowo (3:0). - Oczywiście, że po takim sukcesie, jak dwa medale mistrzostw kontynentu, czujemy się jeszcze mocniejsi. Żaden klub superligi nie ma w składzie dwóch medalistów austriackiego turnieju. Ale nasze cele nie zmieniły się, chcemy co najmniej obronić trzecią pozycję w lidze. Jeśli uda się awansować do finału, to będzie wielki sukces - powiedział trener-menedżer Dziukiewicz, który jest również rezerwowym zawodnikiem. W podwiedeńskim Schwechat Wang Zeng Yi wywalczył złoto w grze podwójnej, z reprezentującym Chorwację Tan Ruiwu. z kolei Białorusin Jewgienij Szczetinin sięgnął po brąz w drużynówce, w której występował ze znakomitym Władimirem Samsonowem oraz grającym w Condohotels Morliny Ostróda Pawłem Płatonowem. - Uroczyste powitanie medalistów odbędzie się tuż przed zaplanowanym na 29 października meczem z KST Energa-Manekin Toruń. Pierwotnie Wang jako mistrz Europy miał pokazać się wcześniej polskiej publiczności, ale w ostatniej chwili przełożone zostało poniedziałkowe spotkanie z Palmiarnią w Zielonej Górze. Początkowo finał debla w ME miał być rozgrywany w niedzielę przed południem, lecz Austriacy chcąc zatrzymać widzów w hali, bo przecież rywalami byli zawodnicy gospodarzy Robert Gardos i Daniel Habesohn, przesunęli ten pojedynek na 18. Gdyby nie ta zmiana, nawet po długiej podróży Wang wygrałby z liderem rywali Lucjanem Błaszczykiem - dodał szkoleniowiec. W superlidze nie ma gry podwójnej, w której specjalizuje się Wang. W jego dorobku są dwa medale w tej konkurencji, poprzednio zdobył srebro w 2009 roku z Błaszczykiem. - Raczej debla w najbliższym czasie nie będzie w programie ligi. Być może to byłoby ciekawe, gdyby Wang stworzył duet z grającym defensywnym stylem Szczetininem - zakończył Dziukiewicz.