Pod nieobecność słynnego Władimira Samsonowa, który na co dzień mieszka i trenuje w Hiszpanii, od kilku sezonów w turniejach rozgrywanych w Mińsku bryluje Płatonow. 30-letni pingpongista ma w dorobku już 20 "krążków". Dla porównania, w Polsce rekordzistą jest prawie 40-letni Lucjan Błaszczyk - 47 medali. - Zdobyłem już pięć złotych i trzy brązowe medale w singlu, dwa złote, trzy srebrne i dwa brązowe w deblu oraz po dwa złote, srebrne i brązowy w mikście. Postaram się, aby kolekcja jeszcze się wzbogaciła - powiedział Płatonow, który od niemal dekady występuje w polskich klubach, z przerwą na ligę francuską. Grał w klubach z Górek Noteckich, Gorzowa Wielkopolskiego i Rzeszowa, a od tego sezonu reprezentuje Ostródę. W finale niedawnych mistrzostw Białorusi Płatonow pokonał pingpongistę PKS Kolping Frac Jarosław Witalija Niechwedowicza 4:2. - Triumfowałem w dwóch pierwszych setach, ale rywal wyrównał. Na szczęście dwa kolejne należały do mnie. Wcześniej wyeliminowałem m.in. także związanego z polskimi drużynami Dimitrija Czumakowa. Z kolei w mikście sięgnąłem po złoto razem z Katsiaryną Barawok - dodał. Płatonow ma w dorobku też kilka medali z mistrzostw Europy - w grze podwójnej (z Samsonowem), mieszanej (z Aleksandrą Priwałową) i turniejach drużynowych. Do podstawowych tenisistów kadry, poza Samsonowem, należy też Jewgienij Szczetinin (PKS Kolping Frac Jarosław). - W superlidze mój zespół wygrał trzy spotkania z rzędu i zbliżył się do strefy medalowej. Mój całościowy bilans indywidualny jest niekorzystny 9-12, a to dlatego, że przegrałem w ostatnich tygodniach cztery pojedynki po 2:3. Gdybym zwyciężał decydujące sety, rekord wynosiłby 13-8 i byłbym w pierwszej piątce rozgrywek - stwierdził Białorusin, który w ligowym sezonie 2013/14 wygrywał już m.in. z Bartoszem Suchem, Patrykiem Chojnowskim i Tajwańczykiem Huangiem Sheng-Shengiem.