Chyba tak samo pomyślał 61-letni Tom Coughlin, gdy w dodatkowym czasie gry zaufał swojemu kickerowi, który dwukrotnie go zawiódł i to chwilę wcześniej. I wówczas i w ostatnią niedzielę ryzyko opłaciło się. Lawrence Tynes trafił z 47 jardów i zakończył epicką walkę w spotkaniu toczonym przy ponad 20 stopniowym mrozie! New York Giants pokonali Green Bay Packers 23-20 w finale NFC, notując dziesiąte wyjazdowe zwycięstwo z rzędu. Od zera do bohatera - Spieprzyłem dwa razy - powiedział po zwycięskim zagraniu kopacz, który w IV kwarcie spudłował najpierw z 43, a tuż przed upływem regulaminowego czasu gry z 36 jardów. - Dzięki Bogu, że mieliśmy jeszcze jedną szansę. Tę szansę w dogrywce nowojorczycy otrzymali, gdy podanie Bretta Favre'a w kierunku Donalda Drivera zostało przechwycone przez Coreya Webstera. Quarterback Packers mógł wygrać ten mecz dla gospodarzy, ale przegrał. Podał wprawdzie na dwa przyłożenia (19/35, 236 jardów), ale dwukrotnie po jego zagraniach futbolówka lądowała w rękach graczy z Nowego Jorku. Eli Manning też nie wygrał spotkania dla Giants, ale pozwolił na to swojej defensywie, rzucając do partnerów z ponad 50-procentową skutecznością (254 jardy, w tym na 154 do fantastycznego Plaxico Burressa) i nie popełniając ani jednej straty. Resztę zrobili gracze z pozycji running back. Brandon Jacobs i Ahmad Bradshaw zdobyli na ziemi łącznie 130 jardów i dwa touchdowny. Cichymi bohaterami byli natomiast Antonio Pierce (wyłączył z gry Ryana Granta i stąd tylko 28 jardów gospodarzy w grze biegowej) oraz Domenik Hixon, który ponownie znacznie przekroczył 100 jardów w akcjach powrotnych. Klasa Pats New England Patriots zagrają w Super Bowl XLII, bo potrafią znaleźć drogę do zwycięstwa nawet wówczas gdy niewiele im wychodzi. Tom Brady rzucił w wygranym przez gospodarzy 21-12 meczu z Chargers aż trzy "interception", ale w tych najważniejszych momentach potrafił pokonać swoją słabość. Inna sprawa, że ekipa z San Diego bez kontuzjowanego LaDainiana Tomlinsona (tylko trzy razy dotknął piłkę w całym meczu) to nie to samo. Peyton Manning musiał być wściekły, kiedy oglądał ten mecz, bo zrozumiał, że Colts wcale nie byli na straconej pozycji w ewentualnym starciu w Foxboro. A tak będzie musiał kibicować młodszemu bratu, bo w NFL w ciągu roku wiele się zmieniło, ale Brady z Manningiem znów powalczą o wysoką stawkę. Do zobaczenia za dwa tygodnie w Arizonie Tam już nie będzie mrozów, będzie gorąco dosłownie i w przenośni. Patriots są faworytem, ale... Giants będą trudni do pokonania, bo grają konsekwentnie aż do bólu, a według mnie trudno o większy komplement dla zespołu. Dlatego postawię na niespodziankę, choć nie do końca w nią wierzę. No i na koniec muszę się pochwalić. W finałach konferencji dobrze wytypowałem obu zwycięzców no i poprawiłem swój bilans w playoffs na 6-4. Na pewno więc będę na plusie...