Najważniejszą postacią Broncos jest Peyton Manning. 39-letni quarterback to żyjąca i grająca legenda NFL, laureat wielu nagród, w tym czterech dla najbardziej wartościowego zawodnika (MVP) i posiadacz olbrzymiej liczby rekordów. Do ligi trafił w 1998 roku wybrany z numerem pierwszym w drafcie przez Indianapolis Colts. Poprowadził klub do zwycięstwa w Super Bowl 2007, a do końca sezonu 2010 rozegrał w jego barwach 227 meczów z rzędu. Wtedy zawisło nad nim widmo zakończenia kariery. Po serii operacji kręgosłupa stracił całe rozgrywki 2011. Colts rozwiązali z nim kontrakt, wielu wróżyło odejście na emeryturę. Manning jednak się nie poddał, a szansę postanowili dać mu włodarze Broncos. Podjęli ryzyko, które się opłaciło. Przeciętnie spisującą się w poprzednich latach drużynę Manning wyniósł na znacznie wyższy poziom. Nie brak głosów, że jest najwybitniejszym rozgrywającym w historii. Przeciwnicy podkreślają, że na taki tytuł nie zasłużył, bo ma w dorobku tylko jeden tytuł mistrzowski, a gdy przychodzi faza play off jest mniej skuteczny. Tę tezę potwierdza Super Bowl 2014. Poprzedzający go sezon w wykonaniu Manninga i Broncos był niesamowity, ale w finale zostali przez Seattle Seahawks wręcz upokorzeni; ulegli im 8:43. Teraz sytuacja jest inna. Z powodu problemów zdrowotnych Manning opuścił sześć z 16 meczów rozgrywek regularnych, a w większości pozostałych spotkań, delikatnie mówiąc, nie błyszczał. Według statystyk opublikowanych przez ESPN nigdy wcześniej w Super Bowl nie grał rozgrywający, który miał tak słaby sezon zasadniczy. Denver w grze utrzymywała świetnie spisująca się defensywa i to głównie dzięki niej udało im się z bilansem 13-3 awansować do play off. W fazie pucharowej Broncos nie dawano większych szans, ale najwyraźniej brak miana faworyta dobrze podziałał na zespół. W meczu decydującym o awansie do Super Bowl Manning zagrał bardzo solidnie i Broncos pokonali broniących tytułu New England Patriots 20:18. W starciu z Panthers także skazywani są na pożarcie, bo choć obie drużyny mają podobny potencjał w defensywie, to w ataku zespół z Północnej Karoliny wydaje się być nie do zatrzymania. W sezonie zasadniczym "Pantery" doznały tylko jednej porażki, a w finale konferencji rozbiły Arizona Cardinals 49:15. Olbrzymia w tym zasługa Cama Newtona. 13 lat młodszy od Manninga quarterback w 2011 roku także został wybrany z pierwszym numerem w drafcie. Nigdy wcześniej w Super Bowl na pozycjach rozgrywających nie stanęły na przeciw siebie "jedynki" z naboru. Newton grę w NFL zaczął od mocnego uderzenia. W swoim pierwszym meczu podał piłkę łącznie na odległość 422 jardów, znacznie poprawiając ówczesny rekord debiutantów należący do... Manninga (302 jardy). Pochodzący z Atlanty zawodnik gra niezwykle widowiskowo. Dzięki świetnej sprawności fizycznej często prezentuje zagrywki nietypowe wśród klasycznych rozgrywających. Po wznowieniu gry, zamiast podawać po prostu sam biegnie w stronę pola punktowego. W zaledwie pięć sezonów zaliczył w ten sposób 43 przyłożenia; żaden quarterback w historii NFL nie ma ich więcej. Dla porównania będący przedstawicielem "starej szkoły" Manning w 17 sezonów zanotował ich 18. Newton ma szansę zostać dopiero trzecim ciemnoskórym quarterbackiem, który wywalczył mistrzostwo. W 1988 roku dokonał tego Doug Williams (Washington Redskins), a w 2014 Russell Wilson (Seattle Seahawks). Broncos w wielkim finale znaleźli się po raz ósmy. Nikt nie grał w nim częściej, a osiem występów mają na koncie także ekipy Pittsburgh Steelers, Dallas Cowboys i New England Patriots. Zespół ze stanu Kolorado z mistrzostwa cieszył się jednak tylko dwukrotnie - w sezonach 1997 i 1998. Panthers w Super Bowl wystąpią dopiero po raz drugi. 12 lat temu przegrali z Patriots 29:32. Słynnym kibicem drużyny z Charlotte jest koszykarz Golden State Warriors Stephen Curry. Broncos wspiera natomiast m.in. alpejka Lindsey Vonn. Każdy mecz w NFL emocjonuje miliony, a Super Bowl wywołuje wśród Amerykanów prawdziwe szaleństwo. Od 2009 roku transmisja decydującego spotkania ustanawiała rekord najlepiej oglądanego programu telewizyjnego w historii. W 2014 roku przed odbiornikami średnio zasiadło ok. 114,4 mln mieszkańców tego kraju, a podczas niezwykle emocjonującej końcówki było to 120,8. Nic dziwnego, że astronomicznych cen sięga czas przeznaczony na reklamy. Tym razem za 30 sekund stacja CBS inkasowała nawet pięć milionów dolarów, co jest nowym rekordem. Dla większości koncernów, które często na ten dzień szykują wyjątkowe spoty, nie jest to jednak żadną przeszkodą i już od dawna bloki reklamowe były niemal wypełnione. Widzowie zobaczą także zwiastuny filmów, które w najbliższych miesiącach trafią do kin. Innym nieodłącznym elementem tego widowiska jest występ muzycznej gwiazdy. W przerwie spotkania publiczności zaprezentują się brytyjski zespół Coldplay oraz wokaliści Beyonce i Bruno Mars. Przed rozpoczęciem finału hymn Stanów Zjednoczonych zaśpiewa piosenkarka Lady Gaga. Niedzielnemu Super Bowl towarzyszyć będą specjalne środki bezpieczeństwa. Zadecydowano m.in., że w dniu finału w przestrzeni powietrznej o promieniu 36 mil (ok. 58 km) od stadionu nie może znajdować się żaden dron. Strefa bezpieczeństwa rozciągnięta zostanie ma większość obszaru San Francisco i aglomeracji San Jose, w której znajduje się Santa Clara, wraz z pobliskimi ośrodkami i osiedlami. Zakaz poruszania obejmie także inne jednostki powietrzne. Nad bezpieczeństwem sportowców i widzów czuwać będzie kilkanaście instytucji i agencji, m.in. Federalne Biuro Śledcze (FBI), Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, służby specjalne (Secret Service) oraz Straż Wybrzeża Stanów Zjednoczonych (USA Coast Guard). W mediach, środkach transportu w Kalifornii, na bilbordach przed stadionem, na którym zasiądzie 70 tysięcy fanów, promowane jest hasło kampanii bezpieczeństwa na stadionie: "Jeśli coś widzisz, powiedz o tym".