Gospodarze Super Bowl wybierani są z kilkuletnim wyprzedzeniem. Już dziś wiadomo, że w 2025 roku mecz odbędzie się w Nowym Orleanie. Buccaneers do finału dotarli po raz drugi w historii. W 2003 roku pokonali Oakland Raiders z Sebastianem Janikowskim w składzie 48:21. Później jednak "Korsarze" obniżyli loty i od sezonu 2007 aż do obecnego nawet raz nie udało im się awansować do fazy play off. Zespół odmieniło pozyskanie w marcu 2020 roku Toma Brady'ego - najbardziej utytułowanego zawodnika w historii NFL. 43-latek całą wcześniejszą karierę spędził w New England Patriots. Zespół z nim w składzie w dziesięciu występach sześciokrotnie wygrał Super Bowl. W czterech przypadkach to właśnie Brady uznawany był najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) meczu decydującego o tytule. Taką liczbą trofeów nie może się pochwalić nikt inny. W miesiącach poprzedzających odejście z Patriots w mediach coraz więcej mówiono o jego konflikcie z trenerem Billem Belichickiem. Szkoleniowiec zespół objął w 2000 roku, czyli tym samym, w którym trafił do niego Brady. Jak ważną był postacią, mimo zaawansowanego wieku, okazało się bardzo szybko. W obecnym sezonie Patriots po raz pierwszy od 2008 roku nie awansowali do play off. Dwa lata temu Brady został najstarszym rozgrywającym, który wygrał Super Bowl. Teraz ma okazję nie tylko wyśrubować ten rekord, ale również uczynić 68-letniego trenera Buccaneers Bruce'a Ariansa najstarszym szkoleniowcem mistrzowskiej drużyny. "Bez wątpienia rozważę grę po 45. urodzinach" - powiedział Brady, który wcześniej sugerował, że ten wiek będzie dla niego ostatecznym momentem zakończenia kariery. Rozgrywający Chiefs Patrick Mahomes to natomiast wschodząca gwiazda. O ile o Bradym zwykło się mówić, że jest najlepszym zawodnikiem wszech czasów w NFL, to Mahomes w opinii wielu jest tym, który może rekordy Brady'ego poprawić.