Na swoją studniówkę reprezentanci Polski zaprosili Amerykanów. Bal rozpocznie się na Fritz Walter Stadium o godzinie 20:07 i dla obu drużyn będzie on jednocześnie próbnym egzaminem przed maturą. Polonez Obowiązkowym tańcem na każdym balu dla maturzystów jest oczywiście polonez, ale oczy wszystkich zwrócone się głównie na pierwszą, tę najważniejszą parę. W reprezentacji Polski pierwszą parą, która gra w pierwszej linii są oczywiście napastnicy. W meczu z Amerykanami obok siebie najprawdopodobniej zagrają Tomasz Frankowski i Maciej Żurawski, którzy jeszcze nie tak dawno grali w Wiśle Kraków, a obecnie podbijają Wyspy. Dla nich mistrzostwa świata będą egzaminem ze skuteczności, bo z tego przecież rozliczamy atakujących. "Żuraw" wciąż chodzi w glorii i chwale po czterech bramkach strzelonych w lidze szkockiej, ale wierzy, że Frankowski, który w nowym klubie wciąż pozostaje bez gola, również zacznie zdobywać bramki w Wolverhampton. - Franek jest stworzony do zdobywania bramek. Dobrze mu szło w Hiszpanii i myślę, że teraz w Anglii potrzebuje trochę czasu oraz zaufania i cierpliwości trenera - radził koledze napastnik Celtiku. Wydaje się, że obaj są pewniakami zarówno na dzisiejsze spotkanie z USA jak i na mistrzostwa świata. Jeśli pierwsza para polskich atakujących będzie w czerwcu w formie, to zapowiadany cel - czyli wyjście z grupy - wydaje się być bardzo realny. Kreacje Na studniówkowy bal każdy maturzysta ubiera nowy garnitur. Polscy piłkarze mają już nowe kreacje strojów piłkarskich na MŚ, ale dziś w Kaiserslautern zagrają najprawdopodobniej jeszcze w starej kolekcji. Trochę szkoda, bo fason, krój i styl koszulki lepiej sprawdzić i ocenić na Szymkowiaku, Smolarku czy Frankowskim, niż na modelach i modelkach. Nowa kreacja Pumy na MŚ, która została już zaakceptowana przez FIFA, ma na koszulkach znak wodny husarii. Skoro tatarskie hordy bały się w przeszłości naszego wojska, to wypada wierzyć, że naszych piłkarzy przestraszą się Ekwadorczycy, Niemcy, Kostarykańczycy, Szwedzi lub Anglicy i tak aż do wielkiego finału. Naprawdę szkoda, że magii nowych kreacji nie przetestujemy dziś na Amerykanach, których rodacy mają w Kaiserslautern największą bazę wojskową poza USA. To by dopiero był sprawdzian nowych koszulek... Toasty Studniówka to oczywiście toasty za pomyślny egzamin dojrzałości. W futbolu toasty wznoszą kibice, jak i piłkarze, głównie po sukcesach, ale zdarzają się też mocne toasty po gorzkich porażkach. Dziś kibiców biało-czerwonych zachęcam, aby przed telewizorem wznieśli toast (nieletni sokiem pomarańczowym) za naszą reprezentację, aby najpierw w Kaiserslautern pokonała Amerykanów, a w czerwcu sprawiła nam wiele radości na niemieckim mundialu. Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby nawiązać do dawnych sukcesów, które miały miejsce również na niemieckich boiskach w 1974 roku. Swoje pomysły na piłkarskie toasty możecie wpisywać w komentarzach, a ja w Kaiserslautern wzniosę toast za Pawła Janasa, aby dokonał dobrych wyborów przy ustalaniu szerokiej kadry na finały mistrzostw świata. Andrzej Łukaszewicz, Kaiserslautern