Przypomnijmy, że łódzki klubu, który Majewski prowadził w latach 2004-06, został oskarżony o ustawianie meczów. Całą winę na siebie za korumpowanie arbitrów wziął na siebie ówczesny prezes Widzewa, Wojciech Sz. - Zostałem wezwany w charakterze świadka - powiedział dla nSportu Majewski. - Pytano mnie o okres mojej pracy w Widzewie, zahaczono też o sytuację w całej naszej piłce. Rozmowa z panią prokurator była przyjemna. Trwała około dwie i pół godziny. Prokurator z moich wypowiedzi nie była pewnie do końca zadowolona, ale powiedziałem, to co wiedziałem. Nie mam sobie nic do zarzucenia.