Dzięki tej wygranej Steelers dołączyli do Dallas Cowboys i San Francisco 49ers, zespołów które najwięcej razy w historii zostawały mistrzami NFL. Niedzielne zwycięstwo największe znaczenie miało chyba dla Cowhera, który z ekipą z Pittsburgha pracuje już od 1992 roku, i Jerome'a Bettisa, który po tym spotkaniu kończył swoją sportową karierę. Obaj nigdy nie zdobyli jeszcze tytułu w NFL. Aż do 5 lutego 2006 roku. - Jestem mistrzem. Mój ostatni przystanek wypadł w Detroit - cieszył się po meczu Bettis, który ma przydomek... "Bus". Jego radość może być tym większa, ponieważ Detroit to rodzinne miasto tego świetnego zawodnika. Udział w sukcesie kolegi miał Ben Roethlisberger, rozgrywający Steelers, który nakłonił Bettisa, aby pograł jeszcze w tym sezonie. - Czuję się wspaniale - stwierdził zawodnik. Został on najmłodszym rozgrywającym, który wygrał Super Bowl. 3 lutego skończył 24 lata. - Wielu ludzi mówiło nam przed meczem, że nam się nie uda, ale to nie znaczy, że nie należy próbować. Historia nie wpłynęła na nas podczas tego spotkania - stwierdził Cowher, który już raz prowadził drużynę w Super Bowl. 10 lat temu przegrał jednak z Cowboys. Steelers zostali pierwszym zespołem rozstawionym z numerem szóstym, który wygrał ligę NFL. W drodze po ten triumf ekipa z Pittsburgha w playoffs pokonała najlepszą drużynę sezonu regularnego Indianapolis Colts, Denver Broncos i Cincinnati Bengals. - Bardzo długo czekałem na tę chwilę. Weźmiemy tegoroczne Vince Lombardi Trophy i dołączymy do wcześniejszych - powiedział po meczu wzruszony Cowher. Poprzednie tytuły Steelers wywalczyli w 1975, 1976, 1979 i 1980 roku. - Udowodniliśmy, że wszyscy się mylą. Nie wiem, co powiedzieć, to spełnienie marzeń - stwierdził Hines Ward, który został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu (MVP). Punkty dla zwycięzców zdobyli: Roethlisberger, Willie Parker (po 75-yardowym rajdzie, najdłuższym w historii Super Bowl) i Ward (przyłożenia) oraz Jeff Reed (podwyższenia). W ekipie Seahwaks punktowali - Jerramy Stevens (przyłożenie) i Josh Brown (podwyższenie i field goal). - Porażka w finale zawsze jest ciężka do przełknięcia. Ona zawsze boli, ale równocześnie pojawia się duma, że doprowadziłeś zespół do fazy, w którym nigdy wcześniej nie był - stwierdził Mike Holmgren, coach drużyny z Seattle. Zobacz galerię z 40. Super Bowl, który odbył się na Ford Field w Detroit