We wrześniu właściciel klubu Mike Ashley wystawił drużynę na sprzedaż, ale póki co nie zgłosił się żaden poważny kandydat do kupna zespołu. - Wiem, że po meczu z "The Blues" wszystko będzie jaśniejsze. To będzie przełomowy dzień, wtedy okaże się, czy rzeczywiście klub przejdzie w inne ręce, czy może Ashley się rozmyśli - stwierdził Kinnear, który ma świadomość, że przyjście nowego właściciela niemal na pewno zakończy jego pracę przy St James' Park. Przyznał również, że nie ma pojęcia kim mogą być potencjalni inwestorzy oraz czy klub rzeczywiście zostanie sprzedany. - Staram się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, nie zważając na to co się dzieje w około. Być może wkrótce zespół przejmą Afrykanie albo Rosjanie, wiem jednak tyle samo co kibice - wyznał Kinnear. Menedżer przyznał, że chciałby jednak zakończyć okres niepewności, który panuje w klubie, bowiem wpłynie to korzystnie zarówno na niego, kibiców, piłkarzy jak i wszystkie osoby zaangażowane w życie zespołu. - Właściciel, Mike Ashley, dyrektor wykonawczy, Dennis Wise, i dyrektor zarządzający, Derek Llambias i ja musimy usiąść i poważnie porozmawiać - stwierdził trener, który chce wiedzieć czy i jakimi środkami będzie dysponował podczas zimowego okienka transferowego. - Muszę mieć świadomość jakie są plany co do zespołu i, o ile nadal będę tu pracował, czy mogę myśleć o realnych wzmocnieniach. - dodał.