- Decyzja będzie za tydzień. Tak jak dobrowolnie poddałem się karze przed sądem, tak tutaj zrobiłem to samo. Trudno mi spekulować na jaki werdykt mogę liczyć. Moja licencja jest zawieszona od półtora roku - tyle czasu nie mogę pracować - powiedział Wdowczyk po opuszczeniu sali posiedzeń. 16 września były obrońca reprezentacji Polski, a później trener m.in. Polonii Warszawa, Legii Warszawa i Korony został skazany przez Sąd Rejonowy w Kielcach na trzy lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i grzywnę w wysokości 100 tys. zł. Ma również zakaz zajmowania stanowisk związanych z organizowaniem profesjonalnych zawodów sportowych przez trzy lata. - Po zaskarżeniu przez Wdowczyka pierwotnej decyzji o zakazie wykonywania zawodu sąd ją uchylił. Czas na jaki był zastosowany ten środek wlicza się do trwania kary (około 2 miesięcy - PAP). Podobnie rzecz się ma przy wyroku wydziału dyscypliny - wyjaśnił rzecznik dyscyplinarny PZPN Wojciech Petkowicz. WD wydał Wdowczykowi zakaz pracy około 18 miesięcy temu. Byłego reprezentanta kraju skazano za korumpowanie i usiłowanie korumpowania sędziów, obserwatorów PZPN oraz zawodników drużyn rywalizujących z Kolporterem Koroną w rozgrywkach trzeciej ligi. Sprawa dotyczy ponad 20 meczów w sezonie 2003/2004. W czwartek WD PZPN wysłuchał również wyjaśnień jego byłego asystenta Andrzeja Woźniaka, który do wtorku ma pisemnie zaproponować karę dla siebie. Jego sprawa również rozstrzygana będzie na kolejnym posiedzeniu wydziału. - Pan Woźniak poprosił o pięć dni na zastanowienie. Do wtorku ma przesłać na piśmie swoje propozycje kary. Wydział się zastanowi, czy je przyjmie - powiedział rzecznik dyscyplinarny PZPN.