Międzynarodowa Federacja Piłkarska nie zgodziła się na potwierdzenie zmiany barw klubowych przez Vittka. Całe zamieszanie powstało w nocy z 31 stycznia na 1 lutego, czyli w ostatnim dniu okienka transferowego. Turcy z powodu źle działającego faksu przesłali stosowne dokumenty minutę po północy, a Słowacy odesłali je o godz. 00.03 do FIFA. I dlatego Vittek, który zdążył przejść testy medyczne, nie zagra jednak w Salzburgu. "W tej sytuacji wszyscy okazaliśmy się przegranymi. Nie wiem, czy latem Robert dołączy do naszego zespołu" - przyznał rozczarowany dyrektor sportowy Red Bull Dietmar Beiersdorfer, cytowany przez słowackie media. Kariera Vittka naznaczona jest sporym pechem. W wieku 16 lat chciał go pozyskać Real Madryt, ale utalentowany piłkarz zerwał więzadła w kolanie. W 2003 roku przeszedł ze Slovana Bratysława do niemieckiego FC Nuernberg, a później do francuskiego OSC Lille. Na początku 2010 roku trafił do Ankaragucu. W ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Republice Południowej Afryki słowacki napastnik zdobył cztery gole i był czołową postacią reprezentacji swego kraju, która dotarła do 1/8 finału. Jesienią długo leczył kontuzję kolana.