"Telekomunikacja w najbliższym czasie zapłacze i zapłaci za kryzys, ale nie tak jak inne branże - powiedział dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej Polkomtela S.A. Dariusz Matuszak. - Ludzie kupują telefony, płacą abonamenty i mamy stały dopływ świeżej gotówki. Praktycznie każdy obywatel naszego kraju od 15 roku życia ma komórkę." Wartość sponsoringu sportowego wyceniana jest obecnie w Polsce na 1,65 mld złotych i proporcjonalnie jest niższa niż w wielu krajach. Zdaniem Dariusza Matuszaka będzie w najbliższych latach rosła. Polkomtel S.A. od dziesięciu lat sponsoruje polską siatkówkę. W 1999 roku była to męska reprezentacja. Z czasem doszła m.in. kobieca, obie ligi, reprezentacja młodzieżowa, siatkówka niepełnosprawnych. Jest to obok piłki nożnej, skoków narciarskich i Formuły 1 - według badań różnych firm - najbardziej popularna dyscyplina sportowa w Polsce. "Mogę co do jednego miejsca podać liczbę widzów, którzy będą oglądali mecze reprezentacji w 2010 i 2011 roku w Polsce - powiedział Dariusz Matuszak. - Dlaczego? Dlatego, że wszystkie bilety zostaną kupione." Warto przypomnieć, że internetowa sprzedać biletów na mecz PGE Skry Bełchatów z Iskrą Odincowo w ćwierćfinale Ligi Mistrzów trwała dwa i pół dnia. W tym czasie rozeszło się dziesięć tysięcy wejściówek. Dariusz Matuszak podkreślił, że Polkomtel S.A. wycofa się ze sponsorowania siatkówki, gdy zaczną się w niej dziać "takie same rzeczy jak w piłce nożnej." "Nie będziemy wspierać czegoś, gdzie jest podejrzenia o korupcję - powiedział. - Siatkówka musi się kojarzyć z czystą grą, a na mecze pójdzie dziadek z wnuczkiem bez obawy, że znajdzie się w centrum ekscesów chuligańskich." W 2009 roku Polska będzie organizatorem mistrzostw Europy w siatkówce kobiet, a w 2014 roku rozegrane zostaną, po raz pierwszy w grach zespołowych od 1976 roku, mistrzostwa świata mężczyzn. Te fakty miały również wpływ na podpisanie umowy sponsorskiej z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej. "W złych, trudnych czasach potrzebne są pozytywne emocje, a siatkówka takie daje - powiedział Dariusz Matuszak. - Pójście na mecz pozwala na 2-3 godziny oderwać się od przegranej na giełdzie czy kursu franka szwajcarskiego. W latach Wielkiego Kryzysu w USA zauważono, że liczba osób chodzących do kina co najmniej raz w tygodniu wzrosła o sto procent. Ludzie szukali takiego obszaru aktywności człowieka, który pozwolił zapomnieć o codziennych problemach."