Nasz były mistrz Europy (przed walką z Kliczko musiał zrzec się pasa EBU) skrzyżuje rękawice z ukraińskim czempionem 29 maja na stadionie Schalke w Gelsenkirchen. Stawką konfrontacji będzie należący do starszego z braci Kliczko pas mistrza świata wagi ciężkiej prestiżowej organizacji WBC. - W wolnych chwilach zdarza mi się wizualizować jak będzie wyglądał pojedynek, myśleć o tym, co może zrobić przeciwnik. Oglądam również jego pojedynki na wideo, analizujemy zachowanie w ringu, taktykę, jaką miał w poprzednich walkach. Nagrywamy również moje sparingi, więc mam możliwość spojrzenia na siebie, zauważenia jakie popełniam błędy i co mogę poprawić - zaznacza "Dragon" w rozmowie INTERIA.PL. - Najważniejsze jest to, żeby czuć się swobodnie, wejść na ring z otwartą głową, wierząc w to, że bardzo ciężko i uczciwie przepracowało się okres przygotowawczy i nie robić sobie dodatkowej presji. To też jest człowiek, może mieć słabszy dzień. Na pewno jest do pokonania. Cieszę się, że spotkał mnie taki zaszczyt i zrobię wszystko, żeby tą szansę wykorzystać, bo może się więcej nie powtórzyć - podkreśla Sosnowski. Podczas przygotowań z Albertem współpracował psycholog Dariusz Nowicki. "Dragon" bardzo chwali sobie trening mentalny, jaki przeszedł w ostatnim czasie. - Sporo rozmawiamy, jest dużo relaksu, techniki oddechowe, odcięcie się od wszystkiego i skupienie na sobie. Czuję, że mi to pomaga - wyjaśnia. - Jestem spokojny przed tym pojedynkiem. Psycholog leci z nami na cały tydzień do Niemiec. Te ostatnie dni będą najważniejsze, a konkretnie dzień walki. Przez dwa miesiące ciężko pracowałem, punkt kulminacyjny musi nadejść właśnie tego dnia - dodaje. Na zakończenie poprosiliśmy pretendenta do pasa WBC o dokończenie zdania: "Albert Sosnowski będzie mistrzem świata, bo..." - Bo wierzy w siebie. Jest zdeterminowany i wie, że taka szansa może być tylko raz w życiu - odparł "Dragon". Rozmawiał: Dariusz Jaroń *** Kliknij i zobacz pierwszą część wywiadu z "Dragonem" Sosnowski dla INTERIA.PL: Podejmiemy ryzyko Napisz tekst, wygraj bilety VIP na walkę "Dragona"