Po raz pierwszy cypryjski klub wystąpi w elitarnych rozgrywkach. W rewanżu Anorthosis co prawda przegrał 0:1 z Olympiakosem Pireus, ale do tego spotkania przystępował z trzybramkową zaliczką. "Mimo komfortu, że nie musimy atakować, w pierwszej połowie mieliśmy więcej z gry i stworzyliśmy lepsze sytuacje - powiedział PAP Sosin, który grał jako wysunięty napastnik. - W drugiej części bardzo ciężki był kwadrans po golu zdobytym przez ofensywnie ustawiony Olympiakos (w jego składzie zabrakło Michała Żewłakowa - PAP). Rywale mocno nas przycisnęli, ale wytrzymaliśmy napór" - dodał. W czwartek rano na piłkarzy Anorthosisu czekało dwa tysiące kibiców. "Przylecieliśmy do Larnaki dopiero o godz. 6.00, bowiem czekaliśmy długo na jednego z kolegów, który poddany został kontroli antydopingowej. Okazało się, że gdybyśmy wcześniej wrócili na ogarnięty szałem radości Cypr, witałoby nas pięć razy więcej ludzi" - twierdzi Sosin. Polski napastnik wyjątkowo krótko odpoczywał po środowym sukcesie. "W domu byłem o 7.00 nad ranem, a już trzy godziny później obudziły mnie dzieci (w wieku 2 i 4 lata), stęsknione za ojcem. Wieczorem było zbyt późno, żeby oglądały mecz, bowiem rozpoczął się o godz. 21.45 czasu miejscowego" - dodał. Sponsorzy Anorthosis, na czele z prężną firmą deweloperską (działa także na terenie Bułgarii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich), zapowiedzieli nagrody finansowe, ale Sosin nie chciał mówić o szczegółach. "Najważniejsze, że osiągnęliśmy sukces, którego nikt się nie spodziewał. Wcześniej liczyłem co najwyżej na rywalizację w fazie grupowej Pucharu UEFA" - wyjaśnił 31-letni napastnik. Losowanie LM odbędzie się w czwartek w Monako. Wcześniej trener Anorthosis, były reprezentant Gruzji Temur Kecbaja stwierdził, że jego podopieczni już mogą czuć się "zwycięzcami". "Sam awans nas zadowolił, ale jeśli zrobimy coś ekstra, to tylko z korzyścią dla nas. Czeka nas wspaniałych sześć meczów i mam nadzieję, że trafimy na kogoś z Hiszpanii lub Anglii" - mówił Sosin. W lidze cypryjskiej jego klub zadebiutuje w poniedziałek. "Zobaczymy czy jesteśmy gotowi połączyć występy w Lidze Mistrzów z walką o prymat na Cyprze - w lidze i pucharze. Wcześniej nie graliśmy w takim rytmie, ale jesteśmy pełni optymizmu. Najgroźniejsza będzie Omonia Nikozja, która bardzo się wzmocniła. W kadrze Anorthosis jest już 26 graczy, a prasa pisze, że dołączy jeszcze jeden-dwóch" - zakończył Sosin.