W dotychczasowych występach na torze w Krasnej Polanie "Biało-czerwoni" nie zachwycili. W jedynkach Natalia Wojtuściszyn zajęła 16. miejsce, Ewa Kuls była 21., a Maciej Kurowski 23. W środę w rywalizacji dwójek Karol Mikrut i Patryk Poręba uplasowali się na 15. pozycji. - Jeśli znajdziemy się w czołowej ósemce, to będzie super wynik. W sztafetach, które debiutują w programie igrzysk, bardzo ważne są czasy reakcji. Najmocniejszym ogniwem jest Maciek, który jeździ najrówniej, a poza tym to jego druga olimpiada - powiedział Mikrut. Niuanse dotyczące ostatniej z saneczkarskich konkurencji w Soczi wyjaśnił Poręba. - Jako pierwsza startuje kobieta. Na mecie uderza ręką w tzw. packę i otwiera się bramka tym razem dla zawodnika. On również na koniec powtarza czynność z uderzeniem, a wtedy my z Karolem ruszamy. Kiedy zakończymy ślizg, sumowane są czasy - dodał. 21-latkowie z Krynicy olimpijski debiut mają za sobą. 15. miejsce w igrzyskach to powtórzenie ich najlepszego wyniku z Pucharu Świata. - W Soczi mieliśmy dwa w miarę czyste ślizgi. Na tak długim torze jeszcze nie startowałem. On nie wybacza błędów, ale ja go polubiłem - zaznaczył Poręba, syn asystenta trenera kadry Lesława Poręby. Głównym szkoleniowcem od ponad dziesięciu lat jest Marek Skowroński. - Przed igrzyskami, podczas zawodów pucharowych w łotewskiej Siguldzie, Karol z Patrykiem mocno się pogubili. Mieli kłopoty ze sterowaniem - albo za późno, albo za silnie. Przegrali z dwoma innymi polskimi duetami, ale liczyłem, że po tym laniu dostaną ikry. Ich 15. pozycja to dobry wynik - uważa Skowroński. - Mogło być jeszcze lepiej, lecz w pierwszym przejeździe zepsułem wiraż nr 3 i 11 Musieliśmy się trochę ratować butami. Kłopoty były jeszcze przed zawodami, bowiem utknąłem w... windzie. Ale na szczęście na krótko - dodał Mikrut. Obaj Polacy na co dzień reprezentują barwy AZS AWF Katowice, choć przygodę ze sportem rozpoczęli w UMKS Parkowa Krynica. - Wcześniej uprawiałem snowboard i kolarstwo górskie. Karierę w MTB musiałem zakończyć z powodu problemów z kolanem. Ten uraz wciąż mi dokucza i po sezonie olimpijskim planuję operację. Niestety, ze zdrowiem nie jest najlepiej, gdyż mam kłopot też z nerkami - poinformował Mikrut. Na wyczynową jazdę na sankach namówił go Poręba. - A mnie pasją do tego sportu zaraził ojciec. Idolami są zaś austriaccy bracia Lingerowie oraz Niemcy Tobias Wendl i Tobias Artl, którzy zdobyli złoty medal w Soczi - dodał Poręba. Kryniczanie nigdy nie chodzili do jednej klasy, tylko do tej samej szkoły. - Często po lekcjach chodziliśmy +kleić+ tor - dodali. Liczą, że ósme miejsce w sztafecie pozwoli im na uzyskanie stypendiów i dalszą walkę na światowych torach, gdyż w tym sporcie bardzo trudno o wsparcie finansowe. Z Soczi - Radosław Gielo