W rozmowie z dziennikiem "Expressen" biegaczka powiedziała, że poczuła początki przeziębienia po sztafecie w sobotę. "Przez ostatnie dni miałam zatkany nos i czułam drapanie w gardle. W dodatku kilka ostatnich nocy bardzo źle spałam, tylko po 3-4 godziny. Mam teraz tylko nadzieję, że się wykuruję na czas, lecz nie wiem, jak będzie reagować moje ciało podczas biegu" - przyznała. Kierownik reprezentacji Szwecji w biegach narciarskich Rikard Grip zapewnił jednak, że start Kalli w sobotę nie jest zagrożony. "Pytaniem jest tylko, czy będzie w optymalnej dyspozycji" - zaznaczył. "Na razie nie wiemy co jej jest, ale nie stosujemy żadnych lekarstw, aby nie osłabić organizmu. Najważniejszy w tej chwili jest odpoczynek i jak najwięcej snu" - wyjaśnił.