Bjoerndalen zdobył w środę drugi w Soczi, a trzynasty w karierze medal olimpijski. Tym razem triumfował wraz z kolegami w sztafecie mieszanej. Poprzednio wygrał sprint na 10 km. W historii zimowych igrzysk nie było bardziej utytułowanego sportowca. Norweg ma w kolekcji osiem złotych, cztery srebrne i jeden brązowy medal igrzysk. Został liderem klasyfikacji wszech czasów, przed swoim rodakiem Bjoernem Daehlie, który w biegach narciarskich, w latach 1992-1998, miał bilans 8-4-0. Równie utytułowana jest Kanadyjka Wickenheiser. To trzykrotna mistrzyni olimpijska z Salt Lake City 2002, Turynu 2006 i Vancouver 2010 oraz srebrna medalistka z Nagano w 1998 roku. W czwartkowy wieczór razem z koleżankami zmierzy się w finałowym meczu z USA. Bjoerndalen i Wickenheiser wybrani zostali w miejsce 39-letniej kanadyjskiej biegaczki narciarskiej, złotej i srebrnej medalistki olimpijskiej Rebeki "Beckie" Scott i jej rówieśnika, fińskiego hokeisty, wicemistrza igrzysk w 1994 i 1998 i srebrnego w 2006, centra Anaheim Ducks Saku Koivu. Norweg otrzymał 1087 głosów, a Kanadyjka 758. Prawo wyboru miało 2871 olimpijczyków. Przewodniczącą komisji jest była niemiecka szpadzistka Claudia Bokel, która zasiada także w Komitecie Wykonawczym MKOl. Komisja zawodnicza powstała w 1981 roku z inicjatywy przewodniczącego MKOl Juana Antonio Samarancha.