W środę hokeiści Finlandii w ćwierćfinale pokonali Rosję 3-1 (2-1, 1-0, 0-0). Wcześniej do czołowej czwórki zakwalifikowali się Szwedzi, po wygranej ze Słoweńcami 5-0. "Zwycięstwo Finów nie jest żadną sensacją. Mają bardzo mocną ekipę, co potwierdzili na poprzednich turniejach mistrzowskich. Inna sprawa, że Rosji nie poszło w Soczi tak, jakby sobie życzyli. Jednak od fazy grupowej widać było, że nie jest to tak mocna drużyna, jak na przykład Szwecja, która kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa" - powiedział Zabawa. Jego zdaniem pogromcy Rosjan nie dotrą do finału, w następnym meczu ulegną bowiem właśnie Szwecji. Przypomniał, że to nie pierwszy przypadek, gdy Sborna grając na własnym terenie nie spełnia nadziei kibiców. W 2007 r. mistrzostwa świata elity odbywały się w Moskwie. Gospodarze w półfinale grali także z Finlandią. Wówczas przegrali 1-2. W tamtym przypadku Finowie znaleźli pogromców. W meczu o pierwsze miejsce ulegli Kanadzie 2-4. Cztery lata temu Rosja w Vancouver odpadła także w ćwierćfinale (wtedy przegrała z Kanadą 3-7). Nie udało się jej zdobyć medalu osiem lat temu w Turynie, gdzie zajęła czwartą lokatę. W półfinale przegrała także z Finlandią 0-4, a spotkanie o brązowy medal z Czechami 0-3.