To pierwszy tytuł dla dla Dotta, który nigdy przedtem nie wygrał turnieju rankingowego! - Zdobycie mistrzostwa świata, które jest jednocześnie moim pierwszym zwycięstwem wśród zawodowców, to spełnienie marzeń - powiedział po meczu Szkot. Gdy po trzech sesjach finału Dott prowadził 15-7 wydawało się, że tylko kwestią czasu jest, kiedy przypieczętuje swój triumf. Ebdon nie zamierzał się jednak poddawać. Ostatnią sesję zaczął wprost niewiarygodnie wygrywając sześć frame'ów z rzędu. - Myślałem już, że zwycięstwo wyślizguje mi się z rąk. Peter grał fantastycznie - stwierdził Szkot, który oprócz satysfakcji zarobił także 200 tys. funtów. To on jednak zachował więcej zimnej krwi i w decydującym momencie wygrał trzy partie, które potrzebne mu były do tytułu. - Przez trzy sesje nie dawał mi żadnych szans. Jego zwycięstwo jest zasłużone, przyznał Ebdon, który już raz był mistrzem świata (2002). Pojedynek Dotta z Ebdonem przejdzie do historii, ponieważ był najdłuższym finałem, podobnie jak 27. frame, który trwał aż 74 minuty i osiem sekund. Finał snookerowych mistrzostw świata, the Crucible Theatre, Sheffield: Peter Ebdon (Anglia, 8.) - Graeme Dott (Szkocja, 14.) 14-18 Pierwsza sesja: 79-12 (63), 53-62 (Ebdon 53, Dott 62), 1-91 (56), 48-70, 9-71 (66), 67-32 (62); druga sesja: 6-78, 20-53, 20-53, 16-63, 66-25, 124-6 (89), 47-72, 65-51, 5-61, 16-92; trzecia sesja: 0-75 (56), 100-0 (78), 67-44, 41-75 (62), 31-90 (65), 49-70; czwarta sesja: 117-22 (117), 66-51 (51), 67-29, 70-38 (66), 66-59, 84-0 (84), 16-78 (66), 99-17, 61-69 (Ebdon 51, Dott 68), 31-70