- Nie wykluczam, że Hubert będzie także moim rzecznikiem. To świetny fachowiec, zna siedem języków. Samouk! - zachwalał Franz. Smuda zakomunikował także, że jego asystent Tomasz Wałdoch i trener bramkarzy Jacek Kazimierski zostaną w sztabie na stałe. Od stycznia grupa współpracowników selekcjonera zostanie powiększona, być może nawet do 11 osób. Kazimierski ma w Wiśle pracować do końca roku, później będzie tylko do dyspozycji reprezentacji. W czwartek zgrupowanie kadry odwiedził prezes PZPN Grzegorz Lato w towarzystwie sekretarza Zdzisława Kręciny. - Prezes chce porozmawiać z piłkarzami, zmotywować ich przed ważnym celem, jakim dla nas są mistrzostwa Europy w naszym kraju - tłumaczył Smuda. Lato serdecznie przywitał się z właścicielem ośrodka - stadion, hotel, boiska treningowe - Zbigniewem Drzymałą. Spotkał się też z Hubertem Małowiejskim, by ustalić warunki współpracy. Smuda czerpie fachowców nie tylko z Lecha (Małowiejski), Wisły (Kazimierski, czy odprawiony niedawno z tego klubu lekarz Mariusz Urban), ale też z Schalke 04 Gelsenkirchen. I chodzi nie tylko o Wałdocha, który jest trenerem młodzieży w Schalke, ale też o fizjoterapeutę Grzegorza Żeleznika. Żeleznik jest tak skuteczny, że piłkarze nazywają go cudotwórcą. Smuda na czwartkowym treningu piłował z drużyną nie tylko pressing, panowanie nad piłką, ale też stałe fragmenty gry. Te ostatnie w eliminacjach do MŚ 2010 r. były piętą Achillesową biało-czerwonych. Większe zagrożenie niż dla rywala niosły dla naszej bramki (po kontratakach przeciwnika). W koncepcji Franza rzuty wolne i rożne wykonują na zmianę Jakub Błaszczykowski i Ludovic Obraniak, a bramkę rywala falangą atakuje szóstka zawodników: Kamil Kosowski, Ireneusz Jeleń, Michał Żewłakow, Robert Lewandowski, Adam Kokoszka i Marcin Kowalczyk. - Chcę poprawić stałe fragmenty gry, ale czy w trzy dni to się uda, tego nie mogę zagwarantować. W Lechu po dwóch latach pracy nie zawsze wychodziło - przypomniał Smuda. Na popołudnie zamiast treningu trener zaplanował integracyjny wypad z drużyną do Poznania, do centrum handlowego Stary Browar. - Napijemy się kawy, porozmawiamy, zrelaksujemy się - zapowiadał Smuda. Michał Białoński, Grodzisk Wlkp. CZYTAJ TAKŻE: Ma tylko jeden mecz w kadrze, a Franz stawia na niego Lato zaatakował dziennikarzy: Przekręcacie moje słowa! Kibice popierają Smudę, ale i tak nie przyjdą na mecz reprezentacji Jeleń zachwycony pracą ze Smudą Smuda odkrywa karty. Czy tak zagramy z Rumunią?