- Franciszek Smuda ma pełną swobodę. Mamy do niego zaufanie. Zatwierdzony został niemal jednogłośnie przez zarząd PZPN - tymi słowami rozpoczął wiceprezes PZPN Antoni Piechniczek konferencję prasową, na której Franciszek Smuda został oficjalnie zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. - Podkreślić należy, że Franciszek Smuda cieszy się dużym poparciem kibiców. Może też liczyć na stuprocentowe poparcie środowiska trenerskiego. Celem nowego trenera jest wyselekcjonowanie, przygotowanie reprezentacji do Euro 2012. Wszyscy musimy mu w tym pomóc. PZPN, media, kibice, wszyscy ci, którym leży na sercu dobro polskiej piłki - stwierdził dyrektor sportowy PZPN Jerzy Engel. - Jestem bardzo szczęśliwy z ogromnego poparcia jakiego udzielili mi kibice - stwierdził na wstępie Smuda. - Jesteśmy w stanie wspólnie pozbierać kadrę. Stworzymy również dobrą atmosferę wokół PZPN. Każdy oczekuje zwycięstw. Chciałbym, żeby od pierwszego meczu kadra pokazała swój styl - dodał popularny "Franz". Smuda poinformował, że jego asystentem w reprezentacji będzie Tomasz Wałdoch, a za szkolenie bramkarzy będzie odpowiadał dotychczasowy trener bramkarzy Wisły - Jacek Kazimierski. Nowy szkoleniowiec "Biało-czerwonych" jeszcze nie podpisał kontraktu z PZPN. - Umowa zostanie podpisana 13 lub 15 grudnia, gdyż do 12 grudnia jestem związany umową z Zagłębiem Lubin. Chcę ten zespół poprowadzić w ostatnich pięciu tegorocznych meczach, a później cały swój czas poświęcę na prowadzenie reprezentacji Polski - zdradził selekcjoner. Ze składu na najbliższe spotkania z Rumunią i Kanadą z powodu kontuzji wypadli Rafał Murawski (Rubin Kazań) i Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków). Za Murawskiego został powołany pomocnik drugoligowego angielskiego Nottingham Forest Radosław Majewski. - Co do nominacji za Głowackiego, trzeba poczekać do soboty" - wyjaśnił Smuda. - W niedzielę będę rozmawiał z Sebastianem Boenischem i jego rodziną. Jeśli uda się go nakłonić do gry w reprezentacji Polski, to właśnie on zastąpi Głowackiego. Smuda nie obawia się wyzwania, jakim jest prowadzenie reprezentacji Polski i praca w nielubianym PZPN-ie. - Jak chcecie, to możecie mówić i pisać, że Smuda to tarcza PZPN-u. W każdym klubie, w którym pracowałem byłem nią. W domu też muszę być tarczą. Przyzwyczaiłem się do tej roli - powiedział. Nowy selekcjoner Orłów nie załamuje rąk z tego powodu, że stan polskiej piłki jest fatalny. - Z rankingu FIFA wypada, że jesteśmy na 56. miejscu na świecie. Ale jeżeli będziemy się zastanawiać dlaczego spadliśmy tak nisko i biadolić, to wpędzimy w jeszcze większe kompleksy naszych piłkarzy i w końcu na mecz z silnym rywalem zaczną wychodzić w pampersach - dowodził Franz! - Nie tędy droga. Musimy podnieść na duchu i piłkarsko naszych piłkarzy. Jak przychodziłem do Lubina, to zawodnicy co mecz dostawali po "czwórce". Po miesiącu pracy ze mną wyglądają inaczej. Nie mówię, że grają o mistrzostwo, ale poprawa jest widoczna gołym okiem. To samo chcę zrobić z reprezentacją Polski. Być może jestem w stanie obudzić polskich piłkarzy. Oby tak było! Na razie w rankingach jesteśmy daleko, ale po to jestem, żeby tę sytuację poprawiać. Mam zapewnienia ze strony zarządu - prezesa Piechniczka i dyrektora Engela, że będą mi pomagać, a nie zazdrościć. CZYTAJ TAKŻE: <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/reprezentacja/news/smuda-jestem-teraz-ostrzejszy-niz-dawniej,1391203,377">Smuda: Jestem teraz ostrzejszy niż dawniej</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/reprezentacja/news/boenisch-zagra-dla-reprezentacji-polski,1391411" target="_blank">SMUDA ZAŁATWIŁ BOENISCHA DLA REPREZENTACJI POLSKI!</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/reprezentacja/news/smuda-mial-samobojcze-mysli,1391210" target="_blank">KOŁTOŃ: Gdy Franz znalazł się na zakręcie, miał samobójcze myśli</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news/kosa-smuda-nie-stawia-na-cieniasow,1391488" target="_blank">KOSOWSKI: SMUDA NIE STAWIA NA CIENIASÓW!</a>