Wszyscy niesamowicie cieszymy się, że udało nam się przełamać kolejny mit mówiący, że polskie zespoły nie wygrywają z Feyenoordem, zwłaszcza na wyjeździe - zauważył "Franz". - Lepszego prezentu na gwiazdkę nie mogliśmy sobie wymarzyć. Dlaczego w drugiej połowie nie atakowaliśmy już tak zaciekle? Nie chcieliśmy narazić się na kontrę, a poza tym nikt w moim zespole nie ma żelaznych płuc. Przecież rozegraliśmy w tej rundzie masę spotkań dysponując zaledwie 13, 14 piłkarzami. Michał Białoński, Rotterdam