Smuda o błędach Beenhakkera
Franciszek Smuda marzy o prowadzeniu reprezentacji Polski. - Gdyby PZPN zaproponował mi pracę, to zgodziłbym się, bo mam wizję i pomysł na taktykę - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" trener Lecha.
- Na początku ta reprezentacja wcale mi się nie uśmiechała - przypomina "Franz". - Dostałem przecież propozycję, chyba osiem lat temu, ale chciałem jeszcze pobudować coś z klocków w klubach. Poszedłem do Lubina, gdzie drużyna po sześciu kolejkach była ostatnia, a zrobiłem trzecie miejsce. W Poznaniu zacząłem układać zespół i też mi wyszło. Teraz dopiero dochodzę do wniosku, że do reprezentacji dojrzałem.
Na razie jednak niewiele zapowiada, że z posadą pożegna się Leo Beenhakker. - Niech mu idzie jak najlepiej, bo wiem, jak to jest, gdy wszyscy dookoła źle życzą - powiedział Smuda. - Uważam jednak, że głównym błędem Beenhakkera było to, iż nie związał się z ludźmi, którzy na co dzień prowadzą polskie drużyny. Był niedostępny, wyniosły. Myślał, że jest najlepszy na świecie.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.