- Mecz w wykonaniu piłkarzy mogę uznać za dobry. Gdyby jeszcze Filip Ivanowski wykorzystał sytuację, którą miał to chyba skoczyłbym dwa metry w górę. To jest dopiero pierwsza połowa. Przed nami rewanż w Warszawie. Jednak ta zaliczka może nam pomóc - ocenił Grembocki. Natomiast mina Franciszka Smudy nie była już taka wesoła - Nie mogę być zadowolony. Graliśmy u siebie wynik jest remisowy ze wskazaniem na Polonię Warszawa. Jednak jak powiedział trener Grembocki to jest dopiero koniec pierwszej połowy. Dlatego wszystko się może jeszcze zdarzyć - zauważył "Franz". - Lech nie oduczył się wygrywać chyba, że ktoś tak twierdzi. Apeluję nie róbmy tragedii!. Nie mam pretensji do chłopaków za grę. Trzeba to zrozumieć, że nie występujemy w pełnym składzie - dodał. Na pytanie jak ocenia grę Harisa Handzicia. Smuda odparł: - Nie powiem wiele, za mało go widziałem. Może jeszcze w tym sezonie będzie miał możliwość pokazania się. Jednak tego nie obiecuję - podsumował. Maciej Borowski, Poznań