- My tu jesteśmy też po to, żeby trochę porozmawiać, pogadać wspólnie. Żeby wszystko nie spoczywało tylko na jego barkach - mówi Włodzimierz Smolarek, ojciec "Ebiego", najlepszego polskiego piłkarza w przegranym 0:2 meczu z Ekwadorem. A już w środę okaże się, czy lęk przed drużyną przeciwną udało się pokonać. Na Westfalenstadion w Dortmundzie Polakom przyjdzie zmierzyć się z najsilniejszym rywalem w grupie, Niemcami. Aby myśleć o wyjściu z grupy, trzeba powalczyć w tym spotkaniu o remis.