Polscy piłkarze trafili do grupy A przyszłorocznych mistrzostw świata, które zostaną rozegrane na niemieckich stadionach. Rywalami biało-czerwonych będą gospodarze imprezy, Ekwador i Kostaryka. - Niemcy? Moim zdaniem lepiej wypadają indywidualnie niż zespołowo. Ballack, Klose, Kuranyi, Podolski to już uznane nazwiska, ale nie wiem, czy zdążą się zgrać w reprezentacji. Niby mają jeszcze pół roku, ale... Z drugiej strony to taki naród, który na mistrzostwach świata zawsze dobrze się prezentuje. A teraz, kiedy grają u siebie, to już tym bardziej. Są faworytem, ale drugie miejsce też da nam awans. Choć drugie miejsce to nasz plan minimum - stwierdził Smolarek. Polacy w MŚ'2006 zagrają z Niemcami w Dortmundzie, gdzie na co dzień występuje Ebi Smolarek broniąc barw Borussii. - Atmosfera na stadionie w Dortmundzie jest niesamowita. Ten, kto będzie tu grał po raz pierwszy, może nie wytrzymać ogromnej presji. Dlatego będę chciał pogadać z chłopakami z polskiej kadry, żeby pomóc im jakoś przełamać strach. Żeby wychodząc na boisko, myśleli, że na trybunach siedzi 10 tysięcy osób, a nie osiem razy więcej - podkreślił reprezentant Polski. - Niby z Ekwadorem wygraliśmy, ale to było na wodzie. W Niemczech warunki do gry będą o wiele lepsze, a nie wiem, jak Ekwadorczycy prezentują się na "suchym". Kostaryka? W życiu nie spotkałem żadnego Kostarykańczyka. Ale spokojnie. Dowiemy się o nich czego trzeba i to wykorzystamy. Będzie dobrze! - zakończył Smolarek.