Skąd u młokosa taka wiedza? A stąd, że jest piłkarzem tego samego klubu, co Artur Boruc, czyli Celtiku Glasgow. Z tym, że jak do tej pory nie pojawił się w biało-zielonej koszulce na boisku. Ale to nie przeszkadza mu w udzielaniu obszernych wywiadów, w których uchodzi za "specjalistę od Boruca". W rozmowie z "North Belfast News" zdradził między innymi: "Trener bramkarzy Celticu zawsze powtarza Borucowi na treningach, że musi pracować nad interwencajmi lewą ręką przy strzałach po ziemi. Tą rękę Boruc ma po prostu słabszą i najlepiej strzelać mu właśnie w jej kierunku". McGinn podpowiedział też swoim kolegom, że muszą atakować Boruca, gdy ten dostaje piłkę od obrońców. Dlaczego? Bo ponoć Polakowi nie chce się zrobić dwóch kroków do piłki i wykopuje ją z miejsca. Na koniec "Fakt" ma dobrą radę dla młodego Irlandczyka: "Najpierw zagraj tyle meczów w Celtiku, co Artur, a potem się wymądrzaj" - podsumowują dziennikarze gazety.