Pomocnik Szachtara Donieck po końcowym gwizdku powiedział lekkomyślnie: - Słowacja chce utrzymać pierwsze miejsce, a Słoweńcy będą chcieli, abyśmy zagrali z charakterem, więc na pewno zadzwonią do naszej federacji i złożą Polakom jakąś ofertę. Słowa te komentowane są także na Słowacji, chociaż w kraju środowych rywali Polaków nie wywołują takich emocji, jak nad Wisłą: - Nie zajmuję się tym, czy Mariusz Lewandowski faktycznie miał to na myśli. Dopiero teraz o tym usłyszałem i wydaje mi się to niemożliwe - mówi prezes Słowackiego Związku Piłki Nożnej, Frantisek Laurinec. - Nie damy się zmusić do takiej gry. Nie można posuwać się do praktyk nie fair. Coś takiego nie powinno w ogóle przyjść do głowy. Możemy przekonać jedynie swoich zawodników do walki na boisku i dania z siebie wszystkiego - dodaje szef Związku.