Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu! Zobacz galerię zdjęć z tego spotkania Zwycięską bramkę zdobył Robert Koren w 79. minucie, przy którego uderzeniu nie popisał się Faouzi Chaouchi przepuszczając w sumie niezbyt silny strzał. To pierwsza wygrana Słowenii w piłkarskich mistrzostwach świata, w których zadebiutowali przed ośmioma laty, ale wtedy ponieśli trzy porażki. Jednocześnie podopieczni Matjaża Keka zostali pierwszym liderem grupy C, gdyż w sobotę Anglia zremisowała z USA 1-1. Spotkanie lepiej rozpoczęli Algierczycy. W czwartej minucie z rzutu wolnego uderzył Nadir Belhadj, ale Samir Handanović sparował piłkę na rzut rożny. Potem słoweńskiego bramkarza próbował jeszcze zaskoczyć Karim Matmour, ale posłał piłkę ponad poprzeczką. Słoweńcy odpowiedzieli dopiero pod koniec pierwszej połowy. Dwa razy na uderzenia z dystansu zdecydował się Valter Birsa, kolega klubowy Ireneusza Jelenia z AJ Auxerre - jednak najpierw Chaouchi sparował piłkę na rzut rożny, a potem piłka nie poleciała w światło bramki. Po zmianie stron emocji także nie było zbyt wiele. Chaouchiego próbował zaskoczyć Andraż Kirm, pomocnik Wisły Kraków, strzałem z narożnika pola karnego, ale bez efektu. Algieria odpowiedziała dwoma uderzeniami głową Abdelkadera Ghezzala, które również nie przyniosły zmiany rezultaty. Rezerwowy napastnik zespołu z północy Afryki został jednym z negatywnych bohaterów niedzielnego spotkania. W 73. minucie przyjmując piłkę w polu karnym pomógł sobie ręką za co sędzia pokazał mu żółtą kartkę, a ponieważ pierwszą zobaczył w 59., minutę po wejściu na murawę, musiał ją przedwcześnie opuścić. Gra w osłabieniu nie załamała Algierczyków, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. W 79. minucie mogli nawet objąć prowadzenie, ale po złym zagraniu Samira Handanovicia, które przejął Karim Ziani, bramkarz rzucając się pod nogi rozpędzonego rywala, zapobiegł nieszczęściu. Chwilę później Słoweńcy przeprowadzili decydującą akcję. Bojan Jokić podał do Korena, który zdecydował się na strzał zza pola karnego. Niezbyt mocno uderzona piłka zmyliła jednak Chaouchiego, który spóźnił się z interwencją. Podopieczni Rabaha Saadane'a próbowali jeszcze zmienić wynik, w doliczonym czasie w zamieszaniu w polu karnym strzelił Madjid Bougherra, ale nie trafił w światło bramki. Po meczu powiedzieli: Matjaz Kek (trener reprezentacji Słowenii): Dzięki zwycięstwu rośnie pewność siebie całej drużyny. Mieliśmy wprawdzie na początku pewne problemy, ale na szczęście wystarczyło raz trafić, by zapisać na swoje konto trzy punkty. Jedyne co się dzisiaj liczy, to zwycięstwo. Nie będę niczego analizował, jestem zbyt szczęśliwy. Rabah Saadane (trener reprezentacji Algierii): Nie ma co ukrywać, nasza sytuacja nie jest zbyt dobra. Mieliśmy dzisiaj okazje, by rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Teraz czas na odpoczynek, by ze spokojem podejść do kolejnego meczu. Jeśli bramkarz Fawzi Chaouchi sam nie poprosi mnie o to, by zostać wymienionym, na pewno dam mu kolejną szansę. Błędy są wliczone w futbol i trzeba się z nimi liczyć. Grupa C: Algieria - Słowenia 0-1 (0-0) Bramki - Robert Koren (79.). Algieria: Fawzi Chaouchi - Madjid Bougherra, Rafik Halliche, Anthar Yahia, Nadir Belhadj - Karim Matmour (80. Rafik Saifi), Hassan Yebda, Mehdi Lacen, Karim Ziani - Foued Kadir (82. Adlane Guedioura), Rafik Djebbour (58. Abdelkader Ghezzal). Słowenia: Jasmin Handanović - Miso Brecko, Marko Suler, Bostjan Cesar, Bojan Jokić - Valter Birsa (84. Nejc Pecnik), Robert Koren, Aleksander Radoslavljević (87. Andrej Komac), Andraz Kirm - Zlatko Dedić (52. Zlatan Ljubijankić), Milivoje Novaković. Sędziował Carlos Alberto Batres (Gwatemala). Żółte kartki - Abdelkader Ghezzal, Hassan Yebda - Aleksander Radoslavljević, Andrej Komac. Czerwona kartka, za drugą żółtą - Abdelkader Ghezzal (73). Widzów 30 325.