Czesi tylko w pierwszych 10 minutach spotkania byli na prowadzeniu. Ze Słoweńcami Polacy grają jutro o 20.15. Blisko kolejnej - po wpadce Rosjan - sensacji było w meczu obrońców tytułu Francuzów ze Słowacją. Nasi południowi sąsiedzi prowadzi nawet do przerwy 13:12, a w końcówce odrobili kilkubramkową statę i doprowadzili do remisu. 19 sekund przed końcem Francuzi wykorzystali karnego, a grający w osłabieniu Słowacy wycofali bramkarza. Rzut oddany 4 sekundy przed końcem był jednak niecelny i mistrzowie Europy wygrali 32:31. Leszek Salva, Stavanger