"Futbolowe piekło. Po wstydliwym remisie z Nową Zelandią 1:1, w drugim meczu nastąpiła tragedia. Porażka z Paragwajem 0:2 nie jest tylko wstydliwym wynikiem, martwi przede wszystkim jej styl. Zespół z Ameryki Południowej na nic nam nie pozwolił i pokazał jak się gra w piłkę nożną" - napisał "Novy cas". Dziennikarze ze Słowacji mają mnóstwo pretensji do zawodników ofensywnych. Z Paragwajem jedyną groźną sytuację stworzyli w doliczonym czasie gry, po uderzeniu Roberta Vittka. "W ataku byliśmy żałośni, o czym świadczy jedna okazja strzelecka. To hańba" - uważa dziennik "Plus". Komentatorzy "Sme" uważają, że "Słowacy nie tworzą drużyny". "Przegrana boli, przeciwnik pokazał większe umiejętności i że jest zwyczajnie lepszy". W Bratysławie nie brakuje głosów nawołujących kadrowiczów do "pobudki". Ostatnią okazją na usłyszenie alarmu budzika będzie trzecia potyczka w grupie F - z broniącymi tytułu Włochami, którzy również zawodzą. Bramkarzem słowackiej reprezentacji jest Jan Mucha, przez kilka lat gracz Legii Warszawa. Od nowego sezonu będzie występował w angielskim Evertonie.