Czikosz jest wychowankiem Interu Bratysława, w sezonie 2009/10 grał w Petrzalace, ale prawa do niego ma Slovan. To formalnie z tego klubu zawodnik został na rok wypożyczony do Wisły. W Krakowie byli z niego zadowoleni, Słowak był podstawowym zawodnikiem mistrzów Polski, co zaowocowało m.in. powołaniem do pierwszej reprezentacji na niedawny mecz z Andorą. Dyrektor sportowy Wisły Stan Valckx i trener Robert Maaskant deklarowali, że chcą zatrzymać Erika w klubie, ale nie skorzystano z opcji transferowej, z której mogli skorzystać przed 1 czerwca. - Wisła miała opcję na wykupienie zawodnika do 31 maja, ale z niej nie skorzystała - przyznał w wypowiedzi dla "Sportu" wiceprezes Slovana do spraw sportowych Petr Kaszpar. - Mało kto wie, że formalnie Czikosz jest zawodnikiem Slovana. My bardzo chcielibyśmy, aby w nowym sezonie zagrał w naszej błękitnej koszulce. Możliwe, że jeszcze dojdzie do jakiś negocjacji z Polakami, ale liczę, że cała sprawa zakończy się naszym sukcesem - powiedział Kaszpar. Według nieoficjalnych informacji Wisła mogła wykupić Czikosza za 350 tysięcy euro, liczyła jednak że w negocjacjach uda jej się obniżyć kwotę. Teraz niewykluczone, że - jeśli będzie chciał zatrzymać Słowaka - będzie musiała zapłacić więcej. Cóż, bywa że chytry dwa razy traci. A Slovan, który wywalczył tytuł mistrza Słowacji, może być rywalem Wisły w eliminacjach do Champions League.