Do wydarzenia, o którym zaczęły rozpisywać się media na całym świecie, doszło w Samarkandzie w Uzbekistanie, gdzie odbywały się mistrzostwa świata w szachach szybkich. W pewnym momencie doszło do sceny, która sprawiła, że nawet piąty triumf w karierze Magnusa Carlsena stracił nieco blasku, bo uwagę skupili na sobie Polak Jan-Krzysztof Duda i Rosjanin Denis Chismatullin. Gdy rosyjski arcymistrz w fazie grupowej zawodów, przed jedną z partii, zaczął zbliżać się do stołu szachowego, przy którym już siedział urodzony w Krakowie sportowiec, wyciągnął do niego rękę na przywitanie, ale nasz as gestem uniesionej dłoni pokazał, że nie ma ochoty na taką serdeczność. Sławomir Nitras: Solidaryzuję się z postawą Jana-Krzysztofa Dudy Bardzo dojrzale w całej sprawie zachował się sam Rosjanin. W gruncie rzeczy mógłby się wpisać w narrację swoich rodaków i wywierać presję na Międzynarodowej Federacji Szachowej, która jest zresztą mocno "rosyjska". To nie kto inny, jak Arkadij Dworkowicz od 2018 stoi na czele FIDE, a wcześniej był wicepremierem Federacji Rosyjskiej. Były mistrz świata mówi o "rusofobicznej Polsce". Chodzi o gest polskiego arcymistrza - Jeśli chodzi o moją opinię na temat decyzji Dudy o nieuściskaniu dłoni przed rozpoczęciem naszego meczu, to oczywiście nie zgadzam się z nim, ale szanuję jego prawo do wyrażenia sprzeciwu wobec mojego stanowiska i moich działań poza szachownicą. Zwracam się do mediów z prośbą, aby nie upolityczniać tej sytuacji, nie obrażać polskiego arcymistrza, a już na pewno nie obrażać całego narodu polskiego - powiedział Denis Chismatullin. Jednomyślności nie było jednak także w narodzie polskim, a pewną optykę zaprezentował polityk Konfederacji Jacek Wilk, który wyraził zastrzeżenie względem Dudy, że miesza sport z polityką. "Sport miał być alternatywą dla polityki - dlatego mieszanie polityki do sportu jest nie tylko mega słabe, ale w pewnym sensie również zaprzecza jego istocie. Po prostu sportowiec musi się zdecydować, czy uprawia sport, czy politykę" - napisał były poseł na portalu X. Temat pojawił się także, choć nie jako wiodący, w rozmowie "Przeglądu Sportowego" przeprowadzonej ze Sławomirem Nitrasem, nowym ministrem sportu. Polityk Koalicji Obywatelskiej złożył w wywiadzie obietnicę, że będzie się starał trzymać politykę jak najdalej od sportu. Mimo wątpliwości autora, potwierdził, że jest to "jak najbardziej możliwe". Minister sportu reaguje. "Jestem z takich postaw dumny nie mniej niż z sukcesów sportowych" Wtedy dziennikarz przywołał właśnie sprawę Jana-Krzysztofa Dudy, kreśląc główną historię, że oto Polak odmówił podania ręki rosyjskiemu rywalowi, bo ten jest jawnym zwolennikiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę i w ogóle postawy Władimira Putina. Czy to już jest polityka w sporcie czy jeszcze nie? Takie sytuacje były, są i będą - zawyrokował redaktor.