- Chciałbym zostać na stanowisku. Wiem, że mam poparcie władz federacji i piłkarzy. Jestem przekonany, że wspólnie możemy jeszcze osiągnąć sukcesy - powiedział Bilic. Prowadzony przez niego zespół zajął trzecie miejsce w grupie 6. eliminacji MŚ, za Anglią i Ukrainą. Przyszłoroczny mundial w RPA będzie pierwszą od 18 lat wielką imprezą, w której zabraknie chorwackich piłkarzy. 41-letni Bilic uchodzi za jednego z najbardziej utalentowanych i ekscentrycznych zarazem szkoleniowców młodego pokolenia. Skończył studia prawnicze, mówi po angielsku, niemiecku i włosku; w wolnych chwilach gra na gitarze w zespole rockowym. Reprezentację Chorwacji prowadzi od 2006 roku. Dotarł z nią m.in. do ćwierćfinału Euro-2008. Po turnieju, mimo licznych propozycji pracy z klubów europejskich, przedłużył kontrakt z federacją chorwacką do MŚ w 2010 roku. Pod jego wodzą Chorwaci rozegrali 37 meczów, z czego 26 wygrali, a doznali ledwie czterech porażek.