Śląsk Wrocław - Wisła Kraków: Tutaj prowadziliśmy relację LIVE - Kliknij! Przed meczem prezes Ekstraklasy SA, Andrzej Rusko wręczył pamiątkowe statuetki dla Oresta Lenczyka i Przemysława Kaźmierczaka. Ten pierwszy został wyróżniony jako najlepszy trener marca, natomiast "Kaz" odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza minionego miesiąca. Wyróżnienia zmotywowały gospodarzy do jeszcze lepszej gry. Już w 2. minucie wrocławian na prowadzenie wyprowadził Kaźmierczak. Lider wrocławskiego zespołu wykorzystał kapitalne prostopadłe podanie Antoniego Łukaszewicza. Sergei Pareiko był bez szans. Gol został jednak zapisany jako samobójcze trafienie Radosława Sobolewskiego. Doświadczony pomocnik Wisły kompletnie zmylił bramkarza reprezentacji Estonii. Co ciekawe, "Oro Profesoro" do gry w wyjściowym składzie nie desygnował żadnego nominalnego napastnika. Podobnie jak w pierwszym meczu tych drużyn, piłkarze z Wrocławia mieli zamiar zamknąć się na własnej połowie i czekać na możliwość wyprowadzenia kontrataku. Przednia formacja to w tym momencie największa bolączka drużyny prowadzonej przez Lenczyka. Podopieczni Roberta Maaskanta nie potrafili stworzyć klarownej okazji do zdobycia bramki. Być może wpływ na to miała nieobecność Cwetana Genkowa. Bez bułgarskiego snajpera jakość ofensywnej gry "Białej Gwiazdy" znacząco się obniżyła. Nie do końca zdrowego Genkowa na szpicy próbował zastąpić Patryk Małecki, który na tej pozycji ostatni raz występował jeszcze w juniorach. W 57. minucie powinno być 2-0 dla Śląska. Dwójkowa akcja Marka Gancarczyka i Piotra Ćwielonga zakończyła się jednak minimalnie niecelnym strzałem tego drugiego. Skromne prowadzenie wrocławianie podwyższyli w 64. minucie. Gol padł po kontrze wyprowadzonej przez Sebastiana Milę. "Milowy" zagrał prostopadle zza linię obrony do Gancarczyka, a ten jak na tacy wyłożył futbolówkę wprowadzonemu po przerwie Łukaszowi Gikiewiczowi. To był dopiero drugi gol "Gikiego" w tym sezonie. Krakowianie stanowili jedynie tło dla lepiej zorganizowanych w defensywie wrocławian. Taktyka zastosowana przez trenera Lenczyka kompletnie zaskoczyła drużynę prowadzoną przez holenderskiego szkoleniowca. Po tym meczu wiślacy mają zaledwie trzypunktową przewagę nad drugą w tabeli Jagiellonią Białystok. Po meczu powiedzieli: Robert Maaskant (trener Wisły Kraków): "Ten mecz stanowił najlepszy dowód, że lepsza drużyna nie zawsze wygrywa. Na początku popełniliśmy błąd w defensywie i już po dwóch minutach straciliśmy bramkę. Od tamtej pory jedyne, co próbowaliśmy zrobić, to strzelić gola, ale się nie udało. W drugiej połowie Śląsk zdobył bramkę z kontrataku, ale miałem pewne wątpliwości, czy nie było spalonego, lecz teraz nie ma to już znaczenia. Zdobycie mistrzostwa Polski nigdy nie było proste, a media chcą nas wprowadzić w panikę tym, że reszta drużyn się do nas zbliża. Ale my wiemy, że musimy walczyć w każdym meczu i ciągle jesteśmy w dobrej sytuacji". Orest Lenczyk (trener Śląska Wrocław): "Wczoraj na treningu ustaliliśmy grę defensywną, zdając sobie sprawę, że jesteśmy w takim miejscu, że nie możemy pomagać Wiśle pięknie grać i zdobywać punkty. Mam ogromny szacunek do zawodników, że podjęli walkę i grali w piłkę, bo samo jej kopanie na Wisłę, by nie wystarczyło. Byłem przerażony, że tak szybko zdobyliśmy bramkę, bo myślałem, że podrażnimy zwierzaka, który na nas ruszy i zadepcze, ale nie daliśmy się zadeptać. Mamy jednak ofiary po tym meczu, bo kontuzja Gikiewicza jest prawdopodobnie bardzo poważna. Mam nadzieję, że te zdobyte dzisiaj trzy punkty nie odbiorą Wiśle mistrzostwa Polski". Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Radosław Sobolewski sam. (2.) 2-0 Łukasz Gikiewicz (64.) Żółte kartki - Mariusz Pawelec, Sebastian Mila (Śląsk Wrocław). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 8500. Śląsk Wrocław: Marian Kelemen, Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Amir Spahić (58. Łukasz Gikiewicz) - Tadeusz Socha, Antoni Łukasiewicz, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila, Marek Gancarczyk (85. Łukasz Madej), Piotr Ćwielong (83. Waldemar Sobota). Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Eric Cikos (69. Andres Rios), Osman Chavez, Kew Jaliens, Dragan Palić - Andraż Kirm, Tomas Jirsak (69. Łukasz Garguła), Radosław Sobolewski, Michaił Siwakow, Maor Melikson - Patryk Małecki. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy