Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów! Orest Lenczyk w przeszłości trzykrotnie pracował w Ruchu Chorzów, a dzisiaj stanął po drugiej stronie barykady jako szkoleniowiec Śląska Wrocław. Pod jego wodzą ten zespół jeszcze nie przegrał, a w siedmiu spotkaniach wywalczył aż 15 punktów. Pierwszą groźną okazję wypracowali piłkarze Śląska. Po kombinacyjnej akcji piłka trafiła do Vuka Sotirovicia, ale napastnik gospodarzy nie potrafił z bliska pokonać Matko Perdijicia. W 24. minucie Sebastian Mila dośrodkowywał z rzutu wolnego w pole karne "Niebieskich", a w zamieszaniu podbramkowym Krzysztof Nykiel nieco przypadkowo zablokował piłkę ręką i sędzia podyktował rzut karny. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Przemysław Kaźmierczak, strzelił mocno, ale niecelnie. W kolejnych minutach częściej atakował Ruch, ale oprócz rzutów rożnych niczego nie wskórał. Chorzowianie oddali pierwszy celny strzał dopiero w 39. minucie, choć tak po prawdzie, wyglądał on bardziej na podanie do bramkarza. Kelemen pewnie złapał piłkę po "główce" Macieja Jankowskiego z 7 metrów. Gospodarze mieli świetną okazję do strzelenia gola do szatni, bo po wrzucie z autu Piotr Stawarczyk walczący o piłkę z Łukaszem Gikiewiczem kopnął ją wprost na głowę Sotirovicia, uderzenie Serba było jednak za słabe i bramkarz Ruchu złapał piłkę. W 63. minucie Maciej Sadlok niepotrzebnie ciągnął za koszulkę Vuka Sotirovicia przy linii bocznej. Sebastian Mila mocno dośrodkował w pole karne, Wojciech Grzyb chciał wybić piłkę głową i przelobował własnego bramkarza. W 71. minucie Mila znów dośrodkowywał w pole karne, główkował Gikiewicz, a Celeban zmienił lot piłki pakując ją do siatki między nogami bramkarza. Gol nie powinien zostać uznany, bo piłkarz Śląska był na spalonym. Gospodarze cofnęli się, a ataki Ruchu przyniosły efekt w 79. minucie. Sebastian Olszar został sfaulowany na 25. metrze, a Andrej Komac pięknie przymierzył z wolnego w długi róg i "Niebiescy" zdobyli bramkę kontaktową. Po chwili Komac znów ustawiał piłkę niemal w tym samym miejscu, ale arbiter tym razem podyktował rzut wolny pośredni i jeden z piłkarzy Śląska zdołał zablokować strzał. "Niebiescy" atakowali do końca, ale na doprowadzenie do remisu zabrakło im czasu, a podczas jednej z ich kontr na boisku znalazła się druga piłka, która zatrzymała atak. Po meczu powiedzieli: Trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik: - Wydaje mi się, że było to ciekawe spotkanie, twarde i nieustępliwe. Oba zespoły przeciwstawiły sobie ambicję i waleczność. Szkoda, że otworzyliśmy wynik bramką samobójczą, bo na pewno wpłynęło to na późniejsze poczynania na boisku. Drugi gol padł podobno z pozycji spalonego, więc to dla mnie też jest trochę przykre, bo można dostawać bramki, ale niech już będą zdobywane prawidłowo. Nie oceniam jednak pracy sędziego, bo to nie sędzia spowodował, że przegraliśmy mecz. Wybicie drugiej piłki na boisko w trakcie naszego ataku, to było jednak chamstwo na poziomie okręgówki i pozostawia niesmak po dobrym meczu. Trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk: - Mecz, który miał być dla nas bardzo trudny, okazał się jeszcze trudniejszy. Ruch był drużyną, która grała w piłkę, a myśmy czasem ją tylko kopali, okazało się jednak, że skutecznie. W drugiej połowie, jak moi zawodnicy strzelili bramkę, to tym bardziej było widać, że chce im się grać o zwycięstwo. Przyszło ono z wielkim trudem i to w momencie, w którym Ruch nacierał. Prawdopodobnie waleczność i być może łut szczęścia pozwoliły nam wygrać ten mecz. Przysięgam, że ja tej piłki na boisko nie wrzuciłem. Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę! Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2-1 (0-0) Bramki: 1-0 Wojciech Grzyb (63. samobójcza), 2-0 Piotr Celeban (71.), 2-1 Andrej Komac (79. z wolnego). Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Amir Spahić. Ruch Chorzów: Grzegorz Bronowicki, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Krzysztof Nykiel, Maciej Sadlok. Śląsk: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Amir Spahić - Waldemar Sobota (84. Krzysztof Wołczek), Dariusz Sztylka, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila - Vuk Sotirović (70. Remigiusz Jezierski), Łukasz Gikiewicz (90. Piotr Ćwielong). Ruch: Matko Perdijić - Krzysztof Nykiel, Maciej Sadlok, Piotr Stawarczyk, Grzegorz Bronowicki (87. Arkadiusz Piech) - Wojciech Grzyb (76. Damian Świerblewski), Marcin Malinowski, Andrej Komac, Gabor Straka - Marcin Zając (67. Sebastian Olszar), Maciej Jankowski. Sędzia Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 8000.