<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/slask-wroclaw-ruch-chorzow,3081">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów</a> Na pierwszego gola czekaliśmy pół godziny. Akcję bramkową rozpoczął Przemysław Kaźmierczak. Lider wrocławskiego zespołu długim podaniem uruchomił Sebastiana Milę, ale kapitan Śląska nie zdołał jednak oddać strzału, bo po przyjęciu piłki wyręczył go Mateusz Cetnarski, który z najbliższej odległości dopełnił formalności. Gol wywołał mnóstwo kontrowersji, ponieważ "Cetnar" znajdował się na pozycji spalonej w momencie dośrodkowania "Kaza". Arbiter główny bramkę postanowił uznać, ponieważ Cetnarski nie dotknął piłki adresowanej przez Kaźmierczaka. Kwadrans wcześniej sędzia podjął inną dyskusyjną decyzję. W 14. minucie Jarosław Fojut sfaulował Macieja Jankowskiego, który wychodził na czystą pozycję. Piłkarze chorzowskiej drużyny wręcz domagali się czerwonej kartki dla obrońcy wicemistrzów Polski, ale sędzia upomniał go jedynie "żółtkiem". Śląsk Wrocław przez większość spotkania dominował, stwarzał więcej klarowanych okazji, ale w 77. minucie "Niebiescy" zdołali doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu Gabora Straki z rzutu wolnego piłkę do siatki głową skierował Arkadiusz Piech. To jego szósty gol w tym sezonie. Po stracie gola gospodarze rzucili się do ataku. Kapitalnej okazji do zdobycia zwycięskiego gola nie wykorzystał Cristian Diaz; strzałe Argentyńczyka w świetnym stylu obronił Michal Pesković. Już w doliczonym czasie gry Diaz rzucił się "szczupakiem"do dośrodkowanej piłki. Zabrakło mu centymetrów, aby ją sięgnąć i skierować do siatki. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, we Wrocławiu nie zabrakło kibiców Ruchu. Na Stadionie Miejskim pojawiło się ich około trzystu. Ubrani na czarno sympatycy "Niebieskich" zajęli miejsca obok kibiców Śląska. Po meczu powiedzieli: Trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik: - Mówiłem przed tym spotkaniem, że wszyscy mamy jakieś plany przygotowań do ligi, ale egzaminem jest mecz i myślę, że dzisiaj zdaliśmy go pozytywnie. Spotkały się dwie charakterne drużyny i widać było, że nikt nie odpuszczał, a my potrafiliśmy się podnieść ze stanu 0-1 i wyrównać. Nie chcę wracać do kontrowersyjnych sytuacji, bo będziemy je dopiero analizować, ale jesteśmy zadowoleni z tego punktu, bo dużymi fragmentami było to dobre spotkanie. Potwierdziliśmy, że potrafimy być zespołem, mimo osłabień. Trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk: - Mimo wszystko troszkę byłem podenerwowany na koniec meczu. Muszę przyznać, że momentami było to zupełnie dobre spotkanie. Cały problem polegał na tym, żeby tak grać przez 90 minut i wykorzystywać stworzone sytuacje. Wtedy prawdopodobnie nie byłoby takiej nerwowej końcówki. Dyktowaliśmy tempo gry i widać było, że może za mocne, bo nie potrafiliśmy dać odpocząć zawodnikom ofensywnym. Chcieliśmy bardzo wygrać, ale tylko zremisowaliśmy, a walczący do końca Ruch zasłużył na punkt. Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 1-1 (1-0) Bramki: 1-0 Mateusz Cetnarski (30), 1-1 Arkadiusz Piech (78). Śląsk: Marian Kelemen - Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Dariusz Pietrasiak, Patrik Mraz - Rok Elsner (69. Dariusz Sztylka), Przemysław Kaźmierczak, Mateusz Cetnarski (84. Łukasz Madej), Dalibor Stevanovic (84. Piotr Ćwielong), Sebastian Mila - Cristian Omar Diaz. Ruch: Michal Peskovic - Żeljko Djokic, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Łukasz Burliga - Wojciech Grzyb (75. Jakub Smektała), Marcin Malinowski (35. Paweł Lisowski), Gabor Straka, Łukasz Janoszka - Maciej Jankowski, Arkadiusz Piech (84. Paweł Abbott). Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Jarosław Fojut, Patrik Mraz, Przemysław Kaźmierczak. Ruch Chorzów: Arkadiusz Piech, Rafał Grodzicki, Łukasz Burliga. Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 18˙000. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-20112012,cid,3">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>