- Nikogo nie możemy lekceważyć, nawet Australii. Nikt nam punktów nie odda za darmo. Widziałem, że dopóki mają siły, to nawet ci hokeiści z antypodów potrafią grać, walczą o zwycięstwo - powiedział Słaboń. Oprócz Korei Południowej Polacy muszą się obawiać jeszcze Holandii, ale polski zawodnik twierdzi, że jednak drużyna z Azji jest groźniejszym przeciwnikiem. Według niego główne atuty Koreańczyków to bardzo dobra jazda na łyżwach, wyszkolenie techniczne. Minusem są warunki fizyczne. Podczas poniedziałkowego spotkania z Rumunią Słaboń zdobył swojego 50. gola dla reprezentacji. Dowiedział się o tym dopiero po spotkaniu. - Na mecz Rumunią, ja oraz moi koledzy wyszliśmy bardzo skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że jest to groźny przeciwnik. Gdy ostatnim razem graliśmy z nim zwyciężyliśmy zaledwie 3-2. W trakcie meczu nie wiedziałem, że strzeliłem 50. bramkę. Nie liczę tego. Cieszę się z okazałego zwycięstwa drużyny - powiedział. Polska w dwóch pierwszych meczach mistrzostw osiągnęła efektowne zwycięstwa. Najpierw pokonała Litwę 9-0, a następnie Rumunię 10-0. W środę zmierzy się z Holandią, czwartek z Australią, zaś w sobotę - ostatnim dniu turnieju - z Koreą Południową.