Mecz został przełożony ze względu na udział PGE Skry w Klubowych Mistrzostwach Świata. W pierwszej rundzie w Rzeszowie bełchatowianie doznali pierwszej i jedynej porażki (1:3) w tym sezonie w PlusLidze. Wczoraj kontuzji stawu skokowego doznał Marcin Możdżonek i w czwartek nie zagrał. PGE Skra jest zdecydowanym liderem, choć ma jeszcze jeden zaległy mecz. Pierwszego seta pewnie wygrali gospodarze. Drugi rozpoczął się od ich prowadzenia, ale coraz częściej do głosu dochodzili rzeszowianie. Przy drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:14, a następnie ich przewaga wzrosła szybko do 19:15. Jeden-dwa błędy gości spowodowały, że PGE Skra również szybko odrobiła straty na 21;20. Końcówka należała do gospodarzy. Zawodnicy obu zespołów mocno zagrywali i było sporo asów serwisowych. Trzecią partię Asseco Resovia źle zaczęła, ale skończyła w znakomitym stylu. Rozegrał się Georgy Grozer, dzielnie statystował mu Matej Cernic. Goście poprawili przyjęcie i w połowie seta prowadzili 17:11. Nie popełniali seriami błędów więc pewnie wypunktowali mistrzów Polski. Jednak więcej emocji w tym spotkaniu nie było. W czwartym secie gospodarze już zdecydowanie dominowali na parkiecie, prowadząc m.in.16:9 oraz 19:11. PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:20, 25:22, 16:25, 25:14) PGE Skra: Woicki, Kurek, Winiarski, Pliński, Kłos, Novotny, Zatorski (libero) oraz Wlazły, Falasca, Antiga, Wnuk, Bąkiewicz Asseco Resovia: Baranowicz, Cernić, Akhrem, Kosok, Grzyb, Grozer, Ignaczak (libero) oraz Mika, Millar, Buszek