Mecz był pasjonujący! Zapierał dech w piersiach. Dodatkowego smaku rywalizacji tych zespołów dodaje niedawna walka ich szkoleniowców Daniela Castellaniego i Daniele Bagnolego o posadę trenera reprezentacji Polski, którą wygrał ten pierwszy. Prowadzona jeszcze przez niego PGE Skra uzyskała w Moskwie dobry wynik. Mistrz Polski przegrał pierwszego seta w końcówce. Mariusz Wlazły i jego koledzy popełnili kilka błędów, które zadecydowały o wygranej rywali. Z potężnymi serwisami gospodarzy nie radził sobie Dawid Murek i zastąpił go Michał Bąkiewicz, który w opinii obserwatorów był najlepszym zawodnikiem w bełchatowskiej drużynie. Miał pewne przyjęcie i zagrywką wyrządzał wiele szkody przeciwnikowi. W drugim secie coraz częściej mylił się podstawowy rosyjski atakujący Siemion Połtawski. PGE Skra prowadziła i choć w końcówce rywal zaczął niebezpiecznie zbliżać się, utrzymała przewagę.Połtawski skończył atak dający jego drużynie ostatni punkt w trzecim secie. Wcześniej skuteczny był Jurij Bierieżko. W tym fragmencie gry Dynamo prowadziło m.in. 8:5, 12:9 i 16:13. Polacy odrabiali straty i znowu popełniali błędy pozwalając gospodarzom uzyskać przewagę. W końcówce czwartej partii PGE Skra prowadziła 22:20 i 23:21. Nie wykorzystali szansy na uzyskanie przewagi 24:21. Błędy gości wykorzystali siatkarze Dynamo i wyrównali. W nerwowej końcówce, w której było kilka zepsutych zagrywek, większą odporność pokazali goście i wyrównali stan meczu na 2:2. W tie breaku Dynamo prowadziło 8:5 i 10:7. PGE Skra odrabiała straty. Od stanu 13:13 skuteczną akcją popisał się Dante Amaral, a w odpowiedzi atak mistrza Polski był autowy. - Cieszy dobra gra mistrza Polski - powiedział prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. Artur Popko. - Liga rosyjska uważana jest za drugą w świecie, po włoskiej, pod względem siły. PGE Skra przy odrobinie szczęścia mogła wygrać w sali rywala. Na pewno podobała się gra Michała Bąkiewicza. Przede wszystkim on i środkowi stanowili o sile mistrza Polski. Nie zostały wykorzystane wszystkie możliwości w ataku. O awansie do ćwierćfinału decydować będzie lepszy bilans setów, a gdy będzie równy, rozegrany zostanie tzw. złoty set. - Na pewno nie wyjdziemy na parkiet w Bełchatowie, żeby kombinować czy zastanawiać nad wynikiem - powiedział prezes Zarządu PGE Skry Konrad Piechocki. - Będziemy chcieli pokazać naszym kibicom dobrą grę i pokonać rywala. 1/8 Ligi Mistrzów Dynamo Moskwa - PGE/Skra Bełchatów 3:2 (25:21, 22:25, 25:23, 28:30, 15:13) Dynamo: Grankin, Połtawski, Samojlenko, Szczerbatin, Bierieżko, Dante Amaral, Gonzalez (libero) oraz Krugłow, Biezrukow, Siwożelez. PGE Skra: Falasca, Wlazły, Pliński, Możdżonek, Antiga, Murek, Gacek (libero) oraz Bąkiewicz, Jarosz, Kurek, Wnuk, Dobrowolski.