WISŁA RATUJE REMIS W OSTATNIEJ AKCJI! - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, wiedziałem że nie stworzymy superwidowiska, bo jesteśmy w okresie przygotowawczym, ale liczyłem na naszą lepszą skuteczność. Nie zaprezentowaliśmy jej i dlatego do ostatniej minuty walczyliśmy o remis - analizował przyczyny kiepskiego występu szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". Maciej Skorża był przemoknięty do suchej nitki (wbrew ulewie nie schował się na ławce rezerwowych), miał smutny wyraz twarzy, ale nie tracił optymizmu. - Jestem przekonany, że jesteśmy lepszą drużyną i mamy tydzień na poprawę gry. Wierzę, że zagramy skuteczniej i awansujemy. Krzepiące jest to, że nawet grając słabiej stworzyliśmy sporo sytuacji podbramkowych - podkreślił Skorża. Zarzucił swoim piłkarzom brak całkowitego zaangażowania. - Po końcowym gwizdku piłkarze Levadii przewracali się ze zmęczenia, byli jak na ostatnich nogach. Tymczasem moi zawodnicy grali z takim przeświadczeniem, że prędzej czy później tego gola strzelą. Szczególnie żałują zmarnowanych kilku sytuacji przy stanie 0:0. Gdyby Kirm, czy Marcelo strzelili na 1:0, ten mecz ułożyłby się po naszej myśli. Michał Białoński, Łukasz Piątek, Sosnowiec TRENER MACIEJ SKORŻA O MECZACH Z LEVADIĄ CZYTAJ TAKŻE: BROŻEK: SŁABIEJ JUŻ SIĘ NIE DA WOŁOWSKI: WISŁA O KROK OD KOMPROMITACJI LEVADIA: WISŁA WCIĄŻ FAWORYTEM ĆWIELONG: ŚWIAT SIĘ NIE KOŃCZY DEBIUTANT NAJLEPSZYM PIŁKARZEM "BIAŁEJ GWIAZDY" ZŁA WIADOMOŚĆ DLA FANÓW WISŁY