- Cieszę się, że po przejściu na rzucanie czterema obrotami stabilizuję się na poziomie powyżej 70 metrów - mówi mistrzyni olimpijska z Sydney w 2000 roku. - Zawsze wtedy może wyjść jakiś rzut powyżej 73 metrów, co na olimpiadzie w Atenach może dać medal. Nie ukrywam, że chcę wrócić z igrzysk z medalem. Na podium powinno wystarczyć 72,5-73,5 metra, na złoto 74 metry - powiedziała Kamila w "Dzienniku Polskim". - W Sydney startowałam na luzie, bez obciążeń, teraz na pewno będzie ciężej, będzie mi towarzyszyć większa presja, tym bardziej że rywalek jest bardzo dużo. Są dwie Chinki, Rosjanka, dwie Kubanki, Francuzka, Ukraina, Niemka. Do finału będzie się trudno zakwalifikować, a w finale wszystko może się zdarzyć, decydować może mocniejsza psychika, a także... pogoda - dodała Kamila Kolejnym etapem przygotowań do startu w Atenach będzie dla Kamili pobyt na Białorusi, a konkretnie w mieście jej trenera Piotra Zajcewa - Nowopołocku.