Wzburzenie widzów w Danii i Szwecji jest ogromne, zwłaszcza że Dania jest jedyną drużyną skandynawską występującą w RPA. Kiedy z początkiem drugiej połowy meczu na ekranach pokazała się, z niewiadomych powodów, arena spotkania Kamerun - Japonia, słychać było komentatora, który rozpaczliwie krzyczał: - Piłka wpadła do bramki! Czy państwo widzicie to co ja? Odpowiedzialny za futbol w szwedzkim oddziale TV4 Emir Osmanbegovic próbował wyjaśnić: - Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu zamienione zostały sygnały i zamiast transmisji z meczu Dania-Holandia, na ekranach pokazały się zdjęcia pustego jeszcze stadionu w Bloemfontein. Być może była to próba techniczna. Podkreślił też, że od początku mundialu wszystkie oddziały skandynawskie TV4 mają problemy z sygnałami. - Dopiero ta bramka pokazała jak wielki jest to chaos. Jest nam bardzo przykro, że nie pokazaliśmy tak ważnego momentu. Wynagrodziliśmy tę stratę kibicom wielokrotnymi powtórkami.