Ostre słowa fińskiego trenera wywołała decyzja organizatorów inauguracyjnych zawodów Pucharu Świata w Kuusamo. Pomimo fatalnych warunków atmosferycznych przeprowadzono jedną serię konkursową. Poza czołową "30" znaleźli się wszyscy czołowi zawodnicy. - Członkowie jury pokazali, że nie uważają trenerów za partnerów do rozmowy, że jesteśmy dla nich nikim. Powiem tylko jeszcze, że wiatr przy skoku Małysza wiał z siłą trzech metrów na sekundę, czyli wyższą, niż pozwalał ustalony przed konkursem "korytarz". A prędkość na progu Adam miał kilka kilometrów na godzinę niższą niż najlepsi - dodał Lepistoe. - Widziałem już kilka "ciągniętych" na siłę konkursów, ale takiego jeszcze nigdy. Wyniki zostały wypaczone. Każdy kolejny zawodnik jechał po rozbiegu coraz wolniej, choć organizatorzy zapewniali, że stworzą nam równe warunki. My, zawodnicy, nie protestowaliśmy, bo nie od tego jesteśmy - stwierdził wyraźnie rozbawiony sytuacją Adam Małysz.