Przez lata w brytyjskiej gimnastyce zatajano ogromną tajemnicę kulis szkolenia młodych zawodników. Dopiero niedawno sportowcy zdecydowali się zabrać głos na temat brutalnego traktowania ich jako dzieci podczas treningów gimnastyki. "Postawiono mnie na kratach, dopóki moje ręce nie zaczęły krwawić. [...] Wszyscy przez to przechodzą, więc uważasz, że to normalne" - powiedziała gimnastyczka Lisa Mason. To tylko jeden z szokujących zarzutów, jakie zostały wypowiedziane na głos w ostatnich tygodniach. Inna sportsmenka twierdzi, że została zamknięta w szafce. Treningi do czasu aż ich ręce nie zaczęły krwawić, czy bicie kijem to tylko część z metod, które były stosowane na 10-letnich dzieciach. Zdaniem Mason, niektórzy bali się mówić ze strachu przed selekcją na igrzyska olimpijskie w Tokio. "Te zarzuty dotyczące traktowania młodych sportowców w ramach gimnastyki są szokujące. W sporcie absolutnie nie ma miejsca na nękanie lub znęcanie się, a każda osoba odpowiedzialna za takie zachowanie, musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności, z zagwarantowaniem wsparcia tym osobom" - powiedział w "The Guardian" rzecznik prasowy agencji rządowej, która w Wielkiej Brytanii odpowiedzialna jest za inwestowanie w sport olimpijski.