Głośny skandal wstrząsnął światem sportu w Stanach Zjednoczonych. Tym razem chodzi o piłkę wodną i zawodniczki, które były wykorzystywane seksualnie. Chodzi o kilka lat nadużyć przez trenera Bahrama Hojreha. Zawodniczki postanowiły wspólnymi siłami powalczyć o swoje, kierując pozew do sądu. Pod nim podpisało się 12 młodych kobiet, które doświadczyły strasznych rzeczy na przełomie lat 2012-2107. Proces został wytoczony przeciwko amerykańskiej federacji piłki wodnej, a także klubowi w Los Alamitos w Kalifornii, gdzie przez lata dochodziło do przestępstw. Hojreh przyznał się łącznie do 34 przypadków nadużyć względem 10 swoich zawodniczek, z których 9 w trakcie popełniania przestępstw było jeszcze nieletnich. Według ustaleń prokuratorów, do czynów miało dochodzić podczas indywidualnych sesji treningowych. Dramatyczne zeznania molestowanych zawodniczek Trener miał dotykać młode dziewczyny w miejscach intymnych, a także zmuszać je do dotykania jego genitaliów. Trener miał dotykać zawodniczki w trakcie treningów, sięgając pod ich kostiumy kąpielowe. "Wychodził z basenu i mówił dziewczynom: tak będzie w college’u i musisz się do tego przyzwyczaić" - powiedział adwokat Morgan Stewart, cytowany przez "Insurance Journal". Hojreh pracował jako trener przez 25 lat. Były już szkoleniowiec dzierżył stanowisko członka zarządu reprezentacji narodowej United States Water Polo w Południowej Kalifornii. W wyniku procesu otrzymał on bezwzględny zakaz zajmowania się piłką wodną. Pierwsze oskarżenia pojawiały się już w 2014 roku, a z biegiem lat wciąż ich przybywało. Teraz poszkodowane mają otrzymać odszkodowanie w wysokości 13,85 miliona dolarów do podziału. Pieniądze ma wypłacić amerykańska federacja piłki wodnej. Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji! AB