Solidarność szkockiego szkoleniowca z Francuzem może dziwić niektórych kibiców, gdyż Ferguson i Wenger stoją po dwóch różnych stronach barykady. Ich drużyny od lat walczą przecież o najwyższe cele w Premier League. Tym razem jednak boss Man Utd wziął w obronę menedżera Arsenalu, który po sprzedaniu latem Ceska Fabregasa i planowanej sprzedaży Samira Nasriego oraz porażce z Liverpoolem na Emirates (0-2) znalazł się w krzyżowym ogniu krytyki. W angielskich mediach pojawiły się nawet głosy nawołujące do zwolnienia doświadczonego szkoleniowca, co skomentował Alex Ferguson. "Żyjemy w szalonym świecie. W świecie pełnym krytyki, gdzie wystarczy przegrać kilka meczów, żeby usłyszeć ujadające wokół grono krytyków. Mówi się o tym, że Arsene odejdzie z Arsenalu. Ale kto ma go zastąpić? To niedorzeczna sytuacja" - przyznał w rozmowie z "The Sun" Alex Ferguson, jednocześnie zachęcając kolegę po fachu do kontynuowania obranej wcześniej drogi. "Arsene powinien dalej robić to, co robi i nie słuchać krytyków. Jedyna rzecz, której potrzebuje to zatyczki do uszu. Ten człowiek przecież jest niebywały. Wprowadził Arsenal na poziom, o jakim nigdy w klubie nawet nie marzyli" - dodał Szkot.