Mimo znakomitego dopingu kibiców w łódzkiej hali MOSiR-u, podopieczni Raula Lozano przegrali z Serbią i Czarnogórą 1:3 (17:25, 25:21, 24:26, 21:25). Zainteresowanie meczami Polaków było ogromne. Bilety na mecze biało-czerwonych rozeszły się jak świeże bułeczki. W hali MOSiR-u w Łodzi naszych zawodników wspaniale dopingowało ponad 9 tysięcy fanów. W tym siatkarskim święcie zabrakło tylko zwycięstwa orłów Lozano. Serbowie to zespół doskonale znany naszym reprezentantom i niestety ciągle nie możemy znaleźć sposobu na trzecią ekipę światowego rankingu FIVB. Tydzień temu biało-czerwoni przegrali w Vrsacu i Belgradzie (odpowiednio 1:3 i 2:3), co sprawiło, że spadliśmy w tabeli grupy A z pozycji lidera na trzecią lokatę.W sobotę Polacy doznali piątej porażki z rzędu w meczach z Serbami. Mecz w Łodzi był okazją do rewanżu, ale także ewentualna wygrana miała sprawić, że Polacy w dalszym ciągu będą się liczyć w walce o awans do turnieju finałowego LŚ. Niestety rewanż się nie udał, przynajmniej w tym pierwszym spotkaniu. Nasze szanse na to, że zagramy w Moskwie maleją. Jedną z głównych przyczyn porażek w Serbii było przyjęcie zagrywki rywali. Polscy siatkarze mieli kłopoty z urozmaiconą zagrywką Serbów. Tak też było w sobotę. Pierwsza partia sobotniego spotkania praktycznie bez historii. Znów powtórzyły się błędy z meczów w Vrsacu i Belgradzie. Złe przyjęcie sprawiło, że polski rozgrywający Paweł Zagumny nie miał okazji na szybkie rozegranie i na dodatek musiał sporo się nabiegać, żeby w ogóle dojść do piłki. Proste piłki, wystawiane na skrzydło ułatwiało rywalom ustawienie szczelnego bloku. Biało-czerwoni starali się omijać ręce Serbów i niestety, nie zawsze udawało się trafić w plac gry. Od samego początku inauguracyjnej partii goście posiadali kilkupunktową przewagę, którą spokojnie utrzymywali do samego końca tej odsłony. Drugi set rozpoczął się identycznie jak pierwszy. Znów początek należał do przeciwników, którzy "odskoczyli" na kilka punktów. Biało-czerwoni zaczęli mozolnie odrabiać straty. Coraz lepiej nasi siatkarze spisywali się ataku. Wreszcie zaczął funkcjonować blok. W efekcie Polacy doprowadzili do remisu (14:14), a za chwilę po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie (15:14). Największy wkład w coraz lepsza grę gospodarzy miał wprowadzony Michał Winiarski. Gracz włoskiego Itas Diatec Trentino dobrze przyjmował, znakomicie serwował, a także podejmował ryzyko w ataku (często z dobrym skutkiem). Niesieni wspaniałym dopingiem Polacy grali jak w transie. Okazało się, że Serbowie też popełniają błędy, jeśli się ich tego zmusi dobrą grą. Gracze Raula Lozano wypracowali kilka punktów przewagi, której nie oddali już do końca tego seta. Drugą partię zakończył efektownym, pojedynczym blokiem Winiarski zatrzymując samego Ivana Miljkovica. Wydawało się, ze nasi siatkarze pójdą za ciosem w trzecim secie. Jednak początek znów należał do rywali. W szeregach naszego zespołu wkradła się nerwowość i w związku z tym mnożyły się błędy. Na szczęście nie trwało to długo i Polacy stopniowo niwelowali przewagę Serbów. Pogoń biało-czerwonych okazała się skuteczna do stanu 24:24. Jednak Winiarski z pola zagrywki posłał piłkę w siatkę, a atak ze środka Łukasz Kadziewicza został zablokowany i trzecia partia padła łupem podopiecznych Lubomira Travicy. W czwartym secie tylko na początku dotrzymywaliśmy kroku przeciwnikowi (3:3). Dwa błędy Winiarskiego (przejście lini środkowej boiska) sprawiły, że znów nasi siatkarze musieli gonić rywali. W miarę upływu czasu przewaga Serbów rosła. Na drugą przerwę techniczną zawodnicy schodzili przy stanie 16:9 dla gości. Przewaga okazała się zbyt duża do zniwelowania. Czwarty set przegrany został więc przez Polaków 21:25, a cały mecz 1:3. Najwięcej punktów dla biało-czerwonych zdobył Michał Winiarski (16). Polscy siatkarze przegrali trzeci mecz z rzędu w obecnej edycji LŚ. W niedziele drugi mecz z Serbami. Transmisja w TVP3 od godz. 18.30. Polska - Serbia i Czarnogóra 1:3 (17:25, 25:21, 24:26, 21:25) Polska: Zagumny, Wlazły, Kadziewicz, Pliński, Murek, Świderski, Ignaczak (libero) oraz Szymański, Winiarski. Serbia i Czarnogóra: Petkovic, Miljkovic, Geric, Bjelica, Boskan, Vujevic, Roljic (libero) oraz Peric. Zobacz wyniki i tabelę grupy A Ligi Światowej