Po szesnastu latach Wielkopolska nie będzie więc miała żadnej drużyny w ekstraklasie, choć przecież - aż do tego roku - od 1995 roku drużyna z tego regionu grała w finale. Wcześniej rozpadła się jednak siatkówka w Poznaniu, na poziomie drugiej ligi dogorywa w Kaliszu, teraz nadszedł kres mocarstwowych planów w Pile. Jeszcze kilka lat temu tamtejsza drużyna miała możnego państwowego sponsora (PGNiG), później prywatnego (Farmutil biznesmena i byłego senatora Henryka Stokłosy). Teraz nie ma żadnego. W specjalnym oświadczeniu wydanym podczas dzisiejszej konferencji prasowej szefowie PTP tłumaczyli: "zasadniczym powodem zawarcia tego porozumienia z Trefl Piłka Siatkowa S.A., które skutkuje między innymi zamianą miejsca w ligach była trudna sytuacja finansowa PTPS. Brak sponsora strategicznego uniemożliwił zbudowanie drużyny, która swoją sportową postawą zaspakajałaby wysokie oczekiwania kibiców i władz klubu". PTPS Piła zajęło w zakończonym kilka dni temu sezonie szóste miejsce. W ostatnich latach ta drużyna z północnej Wielkopolski była jednak czołową w kraju, a na przełomie XX i XXI wieku - najlepszą. W latach 1999-2002 pilanki czterokrotnie zdobywały złote medale mistrzostw Polski, a w 2000 roku, pod szyldem Nafta, zakwalifikowały się do Final Four Ligi Mistrzyń. Trenerem drużyny był wówczas Jerzy Matlak, obecny szkoleniowiec reprezentacji siatkarek. Żadnej polskiej drużynie nie udało się powtórzyć tamtego sukcesu Nafty. Jeszcze dwa lata temu, zresztą pod wodzą Matlaka, Farmutil Piła wywalczył Puchar Polski, a później dzielnie radził sobie w Lidze Mistrzów. Złote i bogate czasy pilskiej siatkówki właśnie się jednak skończyły. A wszystko za sprawą... niefrasobliwości Trefla Sopot. Jeszcze przed końcem pierwszoligowego sezonu ogłoszono, że po awansie do ekstraklasy mecenasem tego klubu zostanie Polska Grupa Energetyczna, która jest też głównym sponsorem męskiej ekipy Skry Bełchatów. Trefl miał łatwo awansować do ekstraklasy - w rundzie zasadniczej wygrał 21 z 22 spotkań, w finale play-off prowadził już 2:0 z TPS Rumia. Rywalki wygrały jednak dwa kolejne mecze, w piątym Trefl prowadził już 2:0, by przegrać kolejne dwa sety i tie-breaka. Zawodniczkom z Sopotu pozostała jeszcze jedna szansa, ale baraże ze Stalą Mielec przegrały wyraźnie. Jedyną szansą na grę w ekstraklasie było więc wykupienie miejsca innej drużyny - nie udało się z Rumią, udało się z Piłą. W efekcie Trefl zagra jesienią w ekstraklasie i ma mocarstwowe plany. Za kilka milionów złotych w Sopocie powstanie drużyna, która powinna zagrozić Aluprofowi Bielsko-Biała i Muszyniance Muszyna. Jej trenerem ma być włoski szkoleniowiec Alessandro Chiappini, obecnie prowadzący Asystel Novara i reprezentację Turcji. Pozyskanie takiego szkoleniowca będzie się zapewne wiązało ze ściągnięciem kilku gwiazd światowego formatu. Prezes rady nadzorczej Trefla Kazimierz Wierzbicki zapewniał, że jego klub nie kupuje sobie ekstraklasy, a tylko wymienia się miejscami z PTPS, zaś oba kluby będą współpracowały ze sobą w przyszłości. - Dobrze działamy w interesie obu drużyn. Wiemy, ze sytuacja Piły jest trudna, a nasza lepsza. I to jest właśnie sposobem na rozwiązanie problemów - przyznał dziś w Pile Wierzbicki. O finansowej stronie przedsięwzięcia obie strony nie chciały się wypowiadać. Prawdopodobnie Trefl zapłaci jednak PTPS za miejsce w ekstraklasie ponad pół miliona złotych i będzie finansował pilską siatkówkę w kilku najbliższych sezonach. Bardzo prawdopodobna jest także wymiana zawodniczek między klubami . Nie wiadomo jeszcze, jak na tę wymianę zareagują inne kluby. Na łamach "Gazety Wyborczej" przedstawiciele kilku drużyn już zapowiedzieli, że będą bojkotowali mecze z Treflem. Andrzej Grupa